Polub fanpage na FB

Poznań Spoza Kamery

Poznań Spoza Kamery

#polityka  #Poznań  #wybory  #samorząd  #inwestycje

Już po wyborach, ale spokojnie, Poznań Spoza Kamery działa dalej! Prezydent Jaśkowiak i reszta nadal będą pod lupą

#Wybory 2018 #Poznań #Jacek Jaśkowiak #Poznań Spoza Kamery #Euro 2012 #blog #Seweryn Lipoński

SEWERYN LIPOŃSKI
28 października 2018

Dziękuję Wam wszystkim za wspólne śledzenie kampanii wyborczej. I zachęcam do dalszego zaglądania na Poznań Spoza Kamery. Już po wyborach, ale to wcale nie znaczy, że z dnia na dzień zrobi się tu cicho. Wręcz przeciwnie.

Jak już napisałem w nocy z niedzieli na poniedziałek - Jacek Jaśkowiak i jego wyborcy skrócili wszystkim wyborcze emocje o jakieś dwa tygodnie. Przyznam, że trochę dziwnie słucha się doniesień o zaciętej walce przed II turą w Gdańsku, w Krakowie czy w Kielcach, podczas gdy u nas wszystko jest już pozamiatane.

Także w Poznaniu miał być teraz półmetek dogrywki. To byłby ten moment, w którym przed czterema laty Tomasz Lewandowski, Maciej Wudarski i Anna Wachowska-Kucharska wręczali Jackowi Jaśkowiakowi „kredyt zaufania”, a Ryszard Grobelny zaliczał dziennie po dwie msze.

Zatem zamiast emocjonować się, kto z duetu Jacek Jaśkowiak i Tadeusz Zysk lepiej wypada w debatach jeden na jeden, jak szybko topnieje między nimi różnica w sondażach, i czy któregoś w jakikolwiek sposób wesprze przed II turą Jarosław Pucek… musimy powoli wracać do codzienności.

Już w tekście podsumowującym na gorąco wyniki wyborów napisałem Wam parę słów podziękowań za tę kampanię wyborczą, za to, że śledziliście teksty na Poznań Spoza Kamery, komentowaliście, czasem nawet udostępnialiście dalej.

Mimo wszystko chciałbym napisać jakieś szersze podsumowanie. Dlatego robię to właśnie teraz ;)

Komentarze, sondaże, ankiety...



Tym razem starałem się tutaj na bieżąco opisywać kampanię. Zupełnie inaczej niż w wyborach 2014, kiedy na czas kampanii celowo skupiłem się na pisaniu do gazety i praktycznie zarzuciłem pisanie na blogu, by po jakichś ostrzejszych tekstach nikt nie zarzucał mi stronniczości.

Za to kiedy zrobiło się naprawdę ciekawie, czyli gdy po I turze rozpętała się swoista wojna pomiędzy Ryszardem Grobelnym a Jackiem Jaśkowiakiem, a także ich sztabami… To już po prostu nie było czasu, by pisać tu cokolwiek.

Teraz na szczęście było inaczej. Już pod koniec sierpnia – krótko po tym, jak premier Mateusz Morawiecki ogłosił datę wyborów – zapowiedziałem:

Chciałbym, żeby Poznań Spoza Kamery na najbliższe dwa miesiące stało się takim nieoficjalnym centrum o wyborach samorządowych w Poznaniu, w którym każdy wyborca znajdzie wszystkie przydatne informacje. (…)

Jeśli dzięki Poznań Spoza Kamery na wybory pójdzie choćby jedna osoba więcej w całym mieście – to już będzie dla mnie sukces.

Jeśli nawet nikt taki na wybory nie pójdzie, ale ci, co i tak planowali iść, dzięki tym wszystkim tekstom, informacjom, przeglądom prasy na Poznań Spoza Kamery pójdą do urn lepiej zorientowani i dokonają bardziej świadomego wyboru – to również będzie dla mnie sukces.


Dlatego przez dwa miesiące mogliście tu poczytać m.in. o pierwszej dyskusji kandydatów w TVP Poznań, o niespełnionych w większości obietnicach Jacka Jaśkowiaka, o Jarosławie Pucku i niejednoznacznej roli Ryszarda Grobelnego w jego kampanii, o Tadeuszu Zysku nieudolnie próbującym dystansować się od PiS, czy wreszcie o głośnym odejściu Tomasza Lipińskiego z PO.

To wszystko starałem się obudować codziennymi przeglądami poznańskich mediów, linkami do bieżących wywiadów, sondaży, krótko przed głosowaniem sporządziłem też możliwie szczegółowe sylwetki kandydatów na prezydenta Poznania z najważniejszymi punktami ich programów.

Każdy z kandydatów na prezydenta dostał też do wypełnienia krótką ankietę. Z siedmiorga odesłało mi ją ostatecznie czworo. Dzięki niej mogliście ich poznać od nieco bardziej ludzkiej strony i dowiedzieć się m.in. jakie są ich ulubione książki, filmy, czego nie lubili w szkole i kim chcieli być w przyszłości, gdy byli dziećmi.

Jednocześnie starałem się to wszystko ubrać w jakąś niekonwencjonalną formę. Przyznam, że sam miałem przy tym niezłą zabawę, np. przyrównując kandydatów na prezydenta do drużyn na piłkarskim mundialu (co za paradoks: Jacek Jaśkowiak porównany do Hiszpanii jak na złość „odpadł” z mundialu jako pierwszy), czy wyliczając zapomniane już pomysły z przeszłości równie odjechane jak premetro Tadeusza Zyska.

Cytaty w debacie i zero sprostowań



Koniec końców okazało się, że zachęcanie poznaniaków do pójścia na wybory tym razem nie było tak naprawdę specjalnie potrzebne, bo wystarczająco zachęciła ich bieżąca sytuacja polityczna…

Mam jednak nadzieję, że z tych, którzy do urn poszli – zwłaszcza mam na myśli tych, którzy nie robili tego wcześniej – ktoś tu faktycznie zaglądał i dzięki tym wszystkim zgromadzonym na Poznań Spoza Kamery informacjom łatwiej mu było podjąć decyzję, na kogo zagłosować.

Z całą pewnością zaglądali tu natomiast kandydaci. No, przynajmniej niektórzy. Na jednej z konferencji Tomasz Lewandowski żartował, że skoro wytknąłem mu słabą aktywność w kampanii, to musi to nadrobić.

Całkiem fajny był też motyw, gdy Jarosław Pucek podczas debaty w WTK zadawał pytanie prezydentowi Jaśkowiakowi, powołując się na zamieszczane tutaj teksty, zresztą po wpisie o obietnicach wyborczych prezydenta przeklejonych z programu z wyborów 2014 ten motyw przewijał się całkiem często także w ustach innych polityków.

Ups... Tu kiedyś było zamieszczone wideo, którego już nie ma w internecie :(



Jednak przy okazji uznałem wtedy za stosowne przypomnieć, że nie jestem żadnym „antyjaśkowiakowym” dziennikarzem (choć niektórym po tej akcji mogłoby się tak wydawać), w ogóle nie jestem za ani przeciw któremukolwiek z kandydatów, i zapewniam, że zawsze tak będzie.

Zresztą nie brakowało tu też tekstów, którymi Jaśkowiak czy pozostali kandydaci mogliby zaatakować choćby właśnie Pucka, Tadeusza Zyska czy innych konkurentów.

Taka jedna ciekawostka: żaden z zamieszczonych tu tekstów nie doczekał się sprostowania. Jasne, zdarzały się polemiki na Facebooku czy na Twitterze, ale to wszystko. Przed kampanią nie byłem tego taki pewien.

Zwłaszcza że kiedyś – jeszcze za prezydenta Grobelnego, w 2013 r., a więc dawno temu – zamieszczony tu prześmiewczy tekst o nie zawsze udanych konsultacjach społecznych organizowanych przez ówczesną ekipę niespodziewanie doczekał się odpowiedzi na Poznan.pl w dziale „sprostowania i polemiki”.



Nie znasz więc dnia ani godziny… ;)

Kiedyś Euro 2012, Grobelny, potem Jaśkowiak



Zapytacie pewnie, co dalej? Już po wyborach, z menu po prawej stronie zniknął już kalendarz odliczający dni pozostałe do wyborów, zaraz znikną też zdjęcia kandydatów na górze, wykresy z ostatnimi sondażami i inne bajery. Blog Poznań Spoza Kamery straci swój „wyborczy” charakter.

Ale spokojnie. Z całą pewnością będzie działał dalej. Zresztą istnieje już blisko 10 lat i różne zmiany przechodził kilka razy.

Już pewnie mało kto pamięta – jeśli w ogóle ktokolwiek – że przed Euro 2012 starałem się tu na bieżąco relacjonować przygotowania Poznania do imprezy. Były raporty z toczących się inwestycji, odliczanie do rozpoczęcia mistrzostw w cyklu "It's the Euro countdown", a nawet całe galerie zdjęć z rozkopanej ul. Roosevelta czy z budowy nowego dworca PKP. Dziś są to już foty właściwie historyczne...



Już po turnieju blog skupił się na samym mieście. Tam na górze, gdzie przez ostatnie miesiące były fotki kandydatów na prezydenta, wówczas był podobny pasek z najważniejszymi inwestycjami i stanem ich realizacji.



To tutaj jesienią 2012 r. – chyba w ogóle jako pierwszy z dziennikarzy – poruszyłem temat przedłużonej trasy Pestki, gdzie tramwaje miały jeździć aż 3 km bez żadnego przystanku po drodze, bo miasto nie przewidziało opóźnienia z przebudową Kaponiery.

Dzisiaj przystanek przy moście Teatralnym, który po nagłośnieniu sprawy powstał jako tymczasowy, przechodzi modernizację i zostanie na stałe.

Później opisywałem tu różne absurdy z końcówki rządów prezydenta Ryszarda Grobelnego. Ze słynnym przejściem na dworzec, z powołaniem szefa komunikacji miejskiej bez doświadczenia de facto niespełniającym wymogów konkursu, czy z kuriozalnymi pomysłami wokół karty PEKA.

Kiedy wybory 2014 niespodziewanie zmiotły Grobelnego ze stanowiska, żartowałem nawet, że teraz to chyba nie będzie już o czym pisać. Na szczęście mocno się pomyliłem.

Prezydentura Jacka Jaśkowiaka przyniosła z pewnością nie mniej, a może wręcz więcej tematów, z przeciągającą się w nieskończoność końcówką przebudowy ronda Kaponiera, z różnymi minami, na jakie raz po raz wsadzali wiceprezydenta Macieja Wudarskiego jego podwładni, czy wreszcie z jawnym złamaniem obietnicy dot. dokończenia I ramy komunikacyjnej.

Prezydent Jaśkowiak nadal będzie rozliczany



Przypominam to wszystko, żeby obiecać Wam, drodzy czytelnicy, że także teraz – po wyborach – na pewno nie zapadnie tu cisza.

Tak szczerze mówiąc, trudno mi sobie nawet wyobrazić, że po tej intensywnie opisywanej tu kampanii miałbym nagle wrócić do pisania jednego tekstu raz na tydzień czy na dwa.

Muszę się jedynie zastanowić, co zrobić, by nie uciekło nam wszystkim to nagłe i zaskakujące zainteresowanie wyborami.

Jasne, zdaję sobie sprawę, że frekwencję po części nabili ludzie, którzy ruszyli do urn zagłosować po prostu przeciw PiS. Może niektórzy nawet nie znali nazwiska Jacka Jaśkowiaka. Całkiem możliwe, że ci, którzy znali, zagłosowali na niego w ciemno, nie wiedząc nic o jego rywalach.

Jeśli tak było, to jednak tym bardziej świadczy, że przyda się każda rzecz zachęcająca poznaniaków do zainteresowania się lokalną polityką. Taka nawet najdrobniejsza.



Fota z kampanii - odsłuchiwanie zaległych rozmów z kandydatami na prezydenta Poznania

Może zamieszczę tu informacje o prezydencie, o jego najważniejszych urzędnikach i o miejskich radnych? Może raz na tydzień czy choćby na miesiąc będę robił podsumowanie najważniejszych wydarzeń w poznańskim samorządzie? Muszę się nad tym wszystkim zastanowić.

Już następnego dnia po wyborach pogratulowałem Jackowi Jaśkowiakowi wygranej. (Mieliśmy okazję się zobaczyć, gdy przyjechał do nas do studia na wywiad). Zgodnie ze złożoną tu obietnicą zapowiedziałem mu również, że nadal będę recenzował jego rządy i rozliczał z realizacji obietnic, tak jak robiłem to przez ostatnie cztery lata, i tak jak robiłem to w końcówce rządów Grobelnego.

Prezydent Jaśkowiak przyjął to bez problemu i z uśmiechem, choć oczywiście znowu mówił swoje, że jego zdaniem spełnił więcej niż wyliczone przez mnie 10 z 30 obietnic. Zaproponował nawet, byśmy się spotkali i pogadali na ten temat. Jeśli do takiego spotkania dojdzie – oczywiście zdam z niego relację na Poznań Spoza Kamery.

A najpóźniej w przyszłym tygodniu sporządzę zupełnie nową listę. Czyli listę obietnic, które JJ składał w zakończonej właśnie kampanii, w tym również tych przeklejonych z poprzedniego programu.

Tak jak do tej pory, co roku będę do niej wracał i sprawdzał, jak prezydent te zapowiedzi realizuje. Nie będzie żadnej taryfy ulgowej. Ale też żadnej tendencyjności.

To samo mogę Wam obiecać również a propos innych analiz i komentarzy politycznych, jakie będę tu zamieszczał. Jeśli także po wyborach będziecie chcieli je czytać, lajkować, komentować czy przesyłać dalej – będzie mi oczywiście bardzo miło.

Jak zwykle przy takich okazjach zapraszam do śledzenia w mediach społecznościowych:

- strona Poznań Spoza Kamery na Facebooku (trafi tam link do każdego tekstu)
- mój profil na Facebooku (tam trafiają również inne moje materiały np. z WTK)
- moje konto na Twitterze (tam na bieżąco różne polityczne komentarze i inne refleksje)

Oczywiście polityką będę się dalej zajmował także w WTK. Z tym że pewnie nie będziemy jej dotykać teraz aż tak często, jak w ostatnich tygodniach, bo nasi widzowie mogliby zwariować… ;)

A to, co się czasem nie zmieści w newsie telewizyjnym (albo nie zmieści się w szerszej formie), tak jak do tej pory trafi oczywiście tutaj – jak sama nazwa Poznań Spoza Kamery wskazuje.

Jeszcze raz dzięki za wspólne śledzenie tej kampanii! Pozdrawiam!

Spodobał Ci się ten tekst? Możesz go udostępnić: