Polub fanpage na FB

Poznań Spoza Kamery

Poznań Spoza Kamery

#polityka  #Poznań  #wybory  #samorząd  #inwestycje



Rondo Kaponiera już oficjalnie bez terminu. Listopad 2015 "nierealny", a nowej daty brak

#Poznań #rondo Kaponiera #Jacek Jaśkowiak #Kazimierz Skałecki #Paweł Śledziejowski #PIM #Roosevelta

SEWERYN LIPOŃSKI
4 sierpnia 2015

No i stało się. Prezes Poznańskich Inwestycji Miejskich Paweł Śledziejowski oznajmił, że szumnie zapowiadany termin „listopad 2015” jest już nierealny, bo Kaponiera będzie gotowa później.



Zatem stało się to, o czym od dłuższego czasu – tyle że po cichu – mówili niemal wszyscy. Dziennikarze. Miejscy radni. Taksówkarze jeżdżący codziennie przez rozkopaną Kaponierę.

Złośliwie można by teraz zapytać, kto i kiedy sprzątnie teraz te wielkie billboardy na Kaponierze, i ile kosztowało ich wyprodukowanie.

Rondo Kaponiera? Będzie, ale kiedy...



Tak naprawdę problem jest znacznie poważniejszy niż kolejne dwa czy trzy miesiące obsuwy. Prezes Śledziejowski jest jedną z ostatnich osób w urzędzie, które posądzałbym o ukrywanie prawdziwego terminu zakończenia prac na rondzie Kaponiera, czy jakąś inną manipulację.

Wystarczy przypomnieć niedawny wywiad, którego Śledziejowski udzielił mi jeszcze jako dyrektor wydziału transportu i zieleni, jeden z najbardziej szczerych wywiadów udzielonych w ostatnich latach przez jakiegokolwiek urzędnika w Poznaniu.

Jeżeli więc tenże Śledziejowski mówi teraz, że Kaponiera nie będzie gotowa do listopada 2015, i jednocześnie nie potrafi powiedzieć, kiedy będzie, to oznacza tyle, że...

NAJWAŻNIEJSZA I NAJDROŻSZA INWESTYCJA W POZNANIU NAWET NIE MA WYZNACZONEGO ŻADNEGO TERMINU ZAKOŃCZENIA PRAC

To jakiś ewenement. Miasto pakuje w coś 360 mln zł, paraliżuje pół śródmieścia na ponad cztery lata, po drodze zyskuje mało zaszczytny tytuł polskiej stolicy korków samochodowych. Przez półtora roku tramwaje jeżdżą cztero- i pięciokilometrowymi objazdami. Spada sprzedaż biletów.

I teraz – kiedy wydawało się, że cała ta zabawa zmierza już powoli do końca – nagle nawet nie wiemy, jaki w ogóle jest jej planowany termin!

To przebija wszystkie dotychczasowe wpadki i manipulacje z terminami, jakie zdarzały się w ostatnich latach. Przebija zatem zapewnienia, że Pestka i trasa na Franowo będą na Euro 2012, przebija ogólniki na temat „czwartego kwartału” ze strony Zarządu Dróg Miejskich... Przebija nawet byłego wiceprezydenta Mirosława Kruszyńskiego, który twierdził, że przejazd tramwajów przez Kaponierę udało się otworzyć przed czasem.

Nie ma terminu, to nie ma opóźnienia!



Dziś firmy bukmacherskie podobno szykują już zakłady, w których będzie można obstawiać... kiedy Kaponiera będzie gotowa? Nie – to zbyt oklepane. Zamiast tego bukmacherzy mogą spytać: „Jaki będzie najbliższy termin oddania ronda Kaponiera wskazany przez miasto?”. Poniżej aktualnie rozważane kursy:

styczeń 2016 - 2,10
marzec 2016 - 7,00
czerwiec 2016 („na Euro”, tyle że Euro 2016) - 4,50
grudzień 2016 - 11,00
listopad 2018 (kolejne wybory) - 20,00
czerwiec 2020 (znów na Euro, tym razem Euro 2020) - 50,00
żaden, Kaponiera nigdy nie zostanie oddana do użytku - 15,00
jednak listopad 2015 - 100,00

Tu i ówdzie da się usłyszeć, że specjalna oferta tych zakładów ma zostać wysłana do Kazimierza Skałeckiego, byłego wiceprezesa spółki PIM. Szefowie firm bukmacherskich są bowiem przekonani, że Skałecki chętnie postawi (i przegra...) sporo pieniędzy na ostatnią wskazaną opcję, czyli „jednak listopad 2015”.

Dużo narosło złych informacji wokół Kaponiery. Rondo Kaponiera będzie oddane do użytku w listopadzie tego roku. Taki mamy zamiar i na razie prace tak są prowadzone

Kazimierz Skałecki, jeszcze jako wiceprezes PIM, wypowiedź z lutego 2015 r. / źródło: Radio Merkury Poznań



Zaraz, zaraz, skoro aktualnie Kaponiera nie ma ŻADNEGO terminu ukończenia, to może w ogóle nie jest opóźniona? Prezydent Jacek Jaśkowiak zaraz ogłosi bezpieczny termin typu grudzień 2016, budowa skończy się parę miesięcy wcześniej, i usłyszymy, że oto rondo Kaponiera jest oddane przed czasem. Eureka!

Rondo Kaponiera idzie na konto Jaśkowiaka



Oczywiście – cała ta dezinformacja to w dużej mierze efekt jeszcze działań ekipy byłego prezydenta Ryszarda Grobelnego. To jego ludzie – zwłaszcza wspomniany Skałecki – przez wiele miesięcy zaklinali rzeczywistość.

Jednak i ludzie Jaśkowiaka nie są tu bez winy. Szefowa PIM – właściwie to już była szefowa – Katarzyna Górecka najwyraźniej zajmowała się nie do końca tym, czym powinna, skoro raport z Kaponiery za maj (!!!) nie trafił do urzędu nawet do lipca. Sam Jaśkowiak też nie wykazał się najlepszym instynktem, rekomendując na prezesa osobę, która wyleciała ze stanowiska po zaledwie trzech miesiącach.

Rozmawiałem dziś o Kaponierze z dr. Michałem Beimem z Instytutu Sobieskiego. Dr Beim słusznie zauważył, że tak naprawdę wszystko, co związane z przebudowaną już Kaponierą, ludzie będą zaliczać na konto prezydenta Jacka Jaśkowiaka. A nie Grobelnego. Myślę, że dotyczy to także opóźnień na ślimaczącej się budowie...



Kilka tygodni temu żartowałem, że z przebudową ronda Kaponiera jest jak z Achillesem, który nigdy nie dogoni żółwia. Tak samo robotnicy na Kaponierze wciąż nie mogą dogonić oddalających się raz po raz terminów.

Zdaje się, że na razie miasto postanowiło rozwiązać ten problem w nietypowy sposób, mianowicie zdjąć żółwia z trasy. Dzięki temu Achilles w ogóle nie ma się z kim ścigać. A kibice przypatrujący się wyścigowi nie bardzo wiedzą, gdzie jest meta, i czy Achilles w ogóle do niej dobiegnie.

Miasto powinno NATYCHMIAST podać nowy termin ukończenia Kaponiery. Niech to sobie będzie choćby i ten listopad 2018. Ale termin musi być. Bez tego będziemy mieli coraz więcej komicznych sytuacji, jak choćby takich, że niedawny wiceprezydent Tomasz Kayser – obecnie radny – musi dopytywać władze Poznania o prawdziwe terminy i harmonogramy inwestycji. I jeszcze czekać nawet kilka miesięcy na odpowiedź.

Spodobał Ci się ten tekst? Możesz go udostępnić: