SEWERYN LIPOŃSKI
10 sierpnia 2023
Prezydent Jacek Jaśkowiak obiecywał skończyć wszystkie remonty w mieście do startu tegorocznego Tour de Pologne. Dziś - gdy wyścig już za nami - Jaśkowiak mówi o "prawie wszystkich", choć wiele miejsc jest nadal mocno rozkopanych, a spółka Poznańskie Inwestycje Miejskie uparcie nie chce podać terminu zakończenia prac na ul. 27 Grudnia.
Już opadł kurz po zeszłotygodniowym Tour de Pologne. To dobry moment (i pewnie ostatni - zanim wszystko przysłoni nam kampania parlamentarna, kolejne zwroty akcji w sprawie Romana Giertycha czy doniesienia o rodzinnych perypetiach senatora Marcina Bosackiego)...
...aby wrócić do szarej rzeczywistości deklaracji, jaką prezydent Jacek Jaśkowiak dość niespodziewanie złożył we wrześniu zeszłego roku - zapowiadając start wyścigu z Poznania.
- Tak się składa, że do lipca 2023 r. pokończymy te wszystkie remonty - powiedział @jacek_jaskowiak na konferencji o przyszłorocznym @Tour_de_Pologne w #Poznań. No niestety nie "wszystkie":
— Seweryn Lipoński (@SewekLiponski) September 30, 2022
- Stary Rynek: termin jesień 2023 r.
- ul. 27 Grudnia i pl. Wolności: koniec 2023 r. pic.twitter.com/aWaHynLkCC
Jak widzicie - już w chwili składania ta deklaracja zalatywała na kilometr ściemą niczym z filmu "Wkręceni" czy jakiegoś innego "Alibi.com".
Tak właściwie - od początku była niemożliwa do realizacji. No ale padła. Prezydent wyraźnie powiedział też o wszystkich remontach. Bez żadnej asekuracji.
Dziś Jaśkowiak - gdy mu to przypominamy - mówi już o "prawie wszystkich". Twierdzi, że najważniejszy był remont Pestki (który akurat udało się skończyć przed czasem), a Św. Marcin - jego zdaniem - "za chwilę będzie gotowy". Zresztą... sami posłuchajcie.
Prezydent @jacek_jaskowiak twierdził, że do czasu Tour de Pologne "wszystkie te remonty pokończymy". Dziś mówi o "prawie wszystkich", przekonuje, że najważniejszy był remont Pestki, a Św. Marcin - jego zdaniem - "za chwilę będzie gotowy" ???? #Poznań pic.twitter.com/y2va5tTaRV
— Seweryn Lipoński (@SewekLiponski) July 30, 2023
Już w zeszłym tygodniu zrobiłem o tym materiał w WTK. Mniej więcej wtedy miał tu wylądować również ten tekst, ale trafiła mi się jakaś okropna seria dyżurów w pracy i nie wyrobiłem się, dlatego zamieszczam go dopiero teraz.
Zatem - przyjrzyjmy się w szczegółach. Gdy Jaśkowiak zapowiadał "pokończenie remontów" do lipca - czyli we wrześniu 2022 r. - trwały w mieście cztery duże inwestycje (z czego jedna podzielona na trzy części):
Remont trasy Pestki
Rewaloryzacja płyty Starego Rynku
Projekt Centrum:
- Św. Marcin na odc. Ratajczaka-Marcinkowskiego
- Św. Marcin na odc. most Uniwersytecki - Gwarna
- ul. 27 Grudnia, Gwarna, Fredry, Mielżyńskiego itd.
Budowa węzła Grunwaldzka
Zauważcie, że nie można pod tę obietnicę podciągnąć przebudowy tzw. trasy kórnickiej, która wystartowała dopiero kilka tygodni później - w październiku.
Ważna uwaga: zdjęcia, które tu zobaczycie, zostały zrobione już blisko 2 tyg. temu - w piątek 28 lipca - czyli dzień przed startem Tour de Pologne. Tę datę potraktowałem jako "deadline" wyznaczony przez samego Jaśkowiaka.
Remont trasy Poznańskiego Szybkiego Tramwaju
Jedyna z wymienionych inwestycji, którą miasto faktycznie zdołało w 100 proc. skończyć przed Tour de Pologne, ba! - nawet przed terminem zapisanym w umowie z wykonawcą.
Tramwaje wróciły na całą trasę Pestki już w połowie maja - po niespełna 10 miesiącach przerwy. Wcześniej, przez całą zimę i część wiosny, kursowały do przystanku "Słowiańska" (ten odcinek udało się uruchomić już w grudniu).
Nic dziwnego, że prezydent Jaśkowiak tak to eksponuje i daje do zrozumienia, że właśnie oddanie Pestki na czas było najistotniejsze. Zupełnie jakby trasy tramwajowe przez Św. Marcin czy ul. 27 Grudnia były jakimiś mało istotnymi odnogami na obrzeżach miasta.
Zresztą robił to już wcześniej - np. podczas naszej rozmowy w kwietniu - gdy na pytanie o powrót tramwajów do centrum próbował koncentrować się właśnie na oddaniu Pestki przed terminem.
Zagadką pozostaje natomiast słynne już "wężykowanie" niektórych tramwajów na Pestce po remoncie. Z tego powodu po wyremontowanej trasie wciąż nie jeżdżą najnowsze we flocie MPK Poznań moderusy gamma.
Rewaloryzacja płyty Starego Rynku
Mamy sierpień, tymczasem płyta poznańskiego rynku wciąż bardziej niż piękne zapowiedzi z wizualizacji przypomina coś, czym prędzej od turystów mogłaby zainteresować się NASA. I wysłać tam prosto z Marsa łazik Perseverance, żeby przeprowadził badania terenu.
Wystarczy zresztą przejść się po rynku i sąsiednich uliczkach. Zwłaszcza w deszczowy dzień w Nowym Jorku w Poznaniu. Nie minie kwadrans, gdy usłyszycie pierwsze kąśliwe komentarze i narzekania ludzi, którzy nie wiedzą, którędy przejść, lub właśnie ubrudzili sobie buty.
- Jeśli chodzi o Stary Rynek, to mówiłem od samego początku, że to jest kwestia końca tego roku - twierdzi prezydent Jaśkowiak.
Już nawet pomijając tę nieszczęsną zapowiedź o "pokończeniu wszystkich remontów" (jak rozumiem - Starego Rynku również) do lipca... To nie jest prawda. Chyba że uznamy, że Jaśkowiak od początku nie wierzył w terminy zapowiadane przez swoich ludzi:
* W lipcu 2021 r., przy podpisaniu umowy z wykonawcą, wiceprezes PIM Marcin Gołek mówił: - Przewidywany termin zakończenia wszystkich prac budowlanych to lato 2023 roku.
* W czerwcu 2022 r., gdy ruszały główne prace na rynku, spółka PIM informowała o III kwartale 2023 r. (i taki termin wisiał też na stronie PIM, gdy Jaśkowiak trzy miesiące później mówił o pokończeniu wszystkich remontów do lipca).
* W marcu 2023 r., informując o pracach podziemnych na rynku, spółka PIM podawała już: "Naszym celem jest zakończenie zasadniczych prac jesienią".
Teraz - w odpowiedzi na moje pytania o aktualne terminy - przedstawiciele PIM napisali o "późnej jesieni". Zaraz potem wiceprezydent Jędrzej Solarski doprecyzował, że aktualny termin dla Starego Rynku to 21 listopada.
Już prawie nikt nie pamięta o nadziejach restauratorów, którzy - jak twierdzą - długo byli zwodzeni, że przebudowa rynku zakończy się szybciej, dzięki czemu straciliby tylko jeden sezon ogródkowy (a nie dwa).
Mieliśmy jeszcze ostatnio ciekawy zgrzyt w sprawie rynku, który dość przypadkowo obnażył całą tę inwestycyjną propagandę sukcesu, uprawianą przez PIM i władze miasta.
Otóż w połowie lipca usłyszeliśmy, że nowe chodniki wokół rynku są już prawie gotowe, więc przeniesiony zostaje tam ruch pieszych. Dziwnym trafem PIM nie wspomniał, że to efekt... nakazu inspekcji pracy, która stwierdziła naruszenie zasad bezpieczeństwa.
Przyłapana na pominięciu tego faktu - przyznajmy, dość istotnego - miejska spółka brnęła dalej. Podkreślała, że i tak rozważała takie rozwiązanie, bo "równolegle postęp prac wymusza zmianę ciągów pieszych" niezależnie od decyzji inspekcji pracy.
No zupełnie jakbym włączył Wiadomości w telewizji publicznej państwowej - tyle że w miejskiej odsłonie. Fuj. Wstyd.
Projekt Centrum
- Św. Marcin na odc. Ratajczaka-Marcinkowskiego
Praktycznie wygląda na skończony, już od trzech miesięcy do Galerii MM dojeżdża tramwaj, a prezydent zdążył wywołać burzliwą dyskusję na Facebooku zamieszczając fotę al. Marcinkowskiego i porównując ją z taką sprzed lat:
Tymczasem formalnie przebudowa tego odcinka - który pierwotnie miał być gotowy w III kwartale 2022 r., a według harmonogramu (wciąż wiszącego na stronie PIM!) do końca 2022 r. - jeszcze... nie dobiegła końca. A przynajmniej nie w pełni.
"Zakończyły się zasadnicze roboty budowlane, trwają dla nich procedury odbiorowe i usuwane są usterki, wynikające z odbiorów" - czytamy na stronie PIM. Strasznie się to ślimaczy.
Bardzo ciekawa jest lektura remontowego newslettera rozsyłanego przez Tormel. Firma pod koniec czerwca rozesłała "podsumowanie prac na al. Marcinkowskiego", twierdząc przy tym, że ich przebudowa "zakończyła się już w grudniu".
Jednak już cztery zdania dalej Tormel przypomniał, że al. Marcinkowskiego "udostępniona została dla kierowców" dopiero pod koniec maja (tak na przyszłość: to są aleje Marcinkowskiego, a nie aleja, drodzy pracownicy Tormelu).
Jeszcze 17 lipca Tormel rozesłał newsletter o tym, że "wykonawca przebudowy ul. Św. Marcin przystąpi do punktowych prac na odcinku między Al. Marcinkowskiego a ul. Ratajczaka". Miały to być "roboty uzupełniające w zakresie infrastruktury podziemnej dotyczące sieci teletechnicznej".
Mamy więc najwyraźniej do czynienia z rekordową, trwającą już ponad pół roku prowizorką i ciągłym poprawianiem, bo przecież główne prace - podobno - zakończyły się już na przełomie roku...
Aha! Jeszcze słówko wyjaśnienia: dlaczego tramwaj wciąż nie może normalnie wjechać ze Św. Marcina w al. Marcinkowskiego i dalej Podgórną w stronę mostu Rocha? No nie może - z dwóch powodów:
- po pierwsze: nie miałby jak wrócić w drugą stronę, bo przecież wciąż rozkopana jest ul. 27 Grudnia
- po drugie: właśnie z tego powodu do al. Marcinkowskiego od drugiej strony wciąż kursują wahadła "9" i "13", a skoro jest to dla nich przystanek końcowy/początkowy - to muszą tam manewrować, cofać się itd., w efekcie "16" i tak nie zawsze mogłaby przejechać
Musimy więc uzbroić się w cierpliwość - wahadła w tym miejscu będą nam towarzyszyć jeszcze przez ładnych parę miesięcy.
Program Centrum
- Św. Marcin na odc. most Uniwersytecki - Gwarna
To odcinek, na którym jest mniej więcej półroczny poślizg, i przyznał to sam prezydent:
Z grubsza pokrywa się to z pierwotnym i aktualnym harmonogramem. Z umowy wynikało, że prace powinny zakończyć się w marcu 2023 r., tymczasem obecnie spółka PIM podaje III kwartał (czyli w praktyce - do końca września).
Miasto bardzo podkreśla, że już od kwietnia jeżdżą tamtędy tramwaje. Najpierw był dojazd do ul. Towarowej. Z kolei od połowy maja, jak już wspomniałem, tramwaje jeżdżą też na wprost praktycznie przez cały Św. Marcin.
ZOBACZ TAKŻE:
Tramwaje wróciły do centrum i na Pestkę. It's kajna krejza, ale nie wszystkie skutki remontów znikną z dnia na dzień
Tyle że to wcale nie oznacza zakończenia robót i utrudnień. Tych ostatnich wciąż jest sporo. Ot, chociażby ostatnio trzeba było na tydzień zamknąć fragment Św. Marcina od al. Niepodległości do ul. Kościuszki, żeby położyć nową nawierzchnię.
Zobaczymy, czy tego wrześniowego terminu uda się dotrzymać, bo mimo wszystko coś się ostatnio wyłania spod ziemi i zaczyna to jakoś wyglądać.
Program Centrum
- ul. 27 Grudnia, Gwarna, Fredry, Mielżyńskiego itd.
Już wiemy, że ta część programu centrum nie zakończyła się nie tylko "do lipca" (co od początku było niemożliwe i nikt poza Jaśkowiakiem takiego terminu nie deklarował), ale nawet do końca roku (taki jest był faktyczny termin).
Część prac przynajmniej na ul. 27 Grudnia potrwa dłużej - przyznaje już oficjalnie sam PIM. Z tym że, jak zaraz zobaczycie, robi to półgębkiem i za żadne skarby nie chce podać nowego zakładanego terminu zakończenia tych prac.
Jako pierwsze dowiedziało się o tym stowarzyszenie Plac Wolności. To w odpowiedzi na jego wniosek PIM przyznał: "Remont w ramach całego Programu Centrum nie zostanie zakończony do końca bieżącego roku".
Jednocześnie PIM po cichu zaktualizował harmonogram inwestycji zamieszczony na stronie internetowej. Terminów z pozoru nie zmienił, ale...
Znajdź różnicę: terminy przebudowy ul. 27 Grudnia i sąsiednich ulic z września 2022 r. (po lewej) vs terminy z lipca 2023 r. (po prawej) Źródło: strona internetowa PIM. Szykuje się pracowity początek 2024 roku ???? pic.twitter.com/FJzJwRAzIu
— Seweryn Lipoński (@SewekLiponski) July 25, 2023
To wtedy wysłałem do PIM maila z pytaniem, jakie są obecnie przyjęte terminy zakończenia prac przy tej i innych dużych inwestycjach, dodając przy tym, że chodzi mi o zakończenie wszystkich prac. A nie "w zakresie infrastruktury tramwajowej" czy jakichś innych "zasadniczych prac budowlanych".
W odpowiedzi dostałem krótki wykład, dlaczego to właśnie termin zakończenia zasadniczych prac (a nie wszystkich) powinien być dla mieszkańców najważniejszy.
Terminy - czyli to, o co pytałem - też mi na szczęście podali. Z jednym wyjątkiem:
Program Centrum zakresy 2.3, 2.4 i 2.3.1, tj. rozbudowa drogi pl. Wolności i przebudowa ul. 27 Grudnia, ul. Ratajczaka na odcinku od ul. 27 Grudnia do ul. Św. Marcin, ul. Kantaka oraz ul. Gwarnej - do końca 2023 r., z wyjątkiem części ul. 27 Grudnia w związku z koniecznością pozostawienia leszczyn tureckich.
Zaraz, zaraz, ale do kiedy te prace na ul. 27 Grudnia? Do końca stycznia? Do marca? Może do czerwca?... Nie wiadomo. Dlatego w kolejnym mailu uprzejmie, acz stanowczo, zapytałem jeszcze raz o termin zakończenia wszystkich prac na ul. 27 Grudnia.
Tym razem odpowiedź, która przyszła z PIM, zahaczała już o lekką bezczelność. Zaczynała się bowiem tak:
Przekazaliśmy Panu Redaktorowi zakładane terminy zakończenia prac w centrum Poznania (...)
Przyznam, że nie lubię, gdy ktoś próbuje robić ze mnie idiotę. Dlatego postanowiłem po prostu pokazać Wam tę żenującą wymianę maili w całości - możecie ją zobaczyć i poczytać tutaj.
Nie posądzałbym ludzi z PIM o brak umiejętności czytania ze zrozumieniem. Przeciwnie, jestem przekonany, że bardzo dobrze zrozumieli moje pytania. Tak samo jak sam bardzo dobrze rozumiem, dlaczego udają, że nie ich zrozumieli (bo oczywiście znów żadnego terminu nie podali).
Wygląda na to, że ostatni fragment przebudowy centrum chwilowo nie ma żadnego oficjalnego terminu zakończenia prac (!), tak jak kiedyś niesławna przebudowa Kaponiery.
A wystarczyłoby podać np.: "Przewidujemy, że prace na ul. 27 Grudnia zakończą się w I kwartale 2024 r., ale to może się zmienić" czy coś w tym stylu. Jednak - jak widać - zacietrzewienie pracowników PIM zaszło już tak daleko, że poważny problem stanowi dla nich nawet proste przyznanie się do poślizgu.
Tak na marginesie - akurat w tej sprawie nie rozumiem również postawy społeczników ze stowarzyszenia Plac Wolności. Jesienią walczyli zaciekle w obronie drzew z ul. 27 Grudnia.
Już wtedy było oczywiste, że jeśli uda im się postawić na swoim, to konieczne będą zmiany w projekcie i opóźni to całą przebudowę. A termin przesunie się na 2024 r. (to chyba logiczne - skoro pierwotnie miała potrwać do końca 2023 r.).
Teraz - gdy tak się faktycznie stało - nagle grzmią, że prace się przedłużą i nie skończą się w tym roku. No tak. Coś za coś. Przecież o to właśnie walczyliście i urzędnicy szczerze o tym uprzedzali.
Update: przedstawicielka stowarzyszenia Plac Wolności podesłała mi krótki komentarz, z którego wynika, że oburzenie stowarzyszenia budzi bardziej opieszałość miasta, w tym np. brak szczegółów nowego projektu, brak harmonogramu itd. - o czym zresztą też piszę poniżej.
Zupełnie inna sprawa, że miasto od iluś miesięcy nowego projektu jeszcze nawet nie przygotowało i teraz zapewne będzie zasłaniać się tymi nieszczęsnymi leszczynami jako jedynym pretekstem, by wytłumaczyć wszystkie spóźnienia na tej budowie. Nawet jeśli będą też inne przyczyny - np. przeciągający się spór z zarządcami Okrąglaka.
Budowa węzła Grunwaldzka
Mówiąc ostatnimi czasy o słynnych remontach w Poznaniu, najczęściej mamy na myśli te w centrum, zapominając trochę o budowie tunelu pod torami kolejowymi na pograniczu z Plewiskami.
Tymczasem tę inwestycję również wypada sprawdzić pod kątem zapowiedzi Jaśkowiaka - we wrześniu zeszłego roku już bowiem trwała. I paradoksalnie to właśnie najbliżej tych rozkopów ścigali się kolarze na TdP - gdy na końcówce poznańskiego etapu przejeżdżali z Komornik do Skórzewa.
Jaka wygląda postęp prac w przypadku tej inwestycji? Chyba nie najgorzej, skoro niedawno na budowie pojawili się prezydent Jaśkowiak z marszałkiem Markiem Woźniakiem i starostą Janem Grabkowskim:
Faktycznie, przejazd tunelem pod torami jest już od początku lipca, choć było z tym trochę zamieszania. Kierowcy skarżyli się na wprowadzony tam ruch wahadłowy (zlikwidowano go dopiero po paru tygodniach) i związane z nim korki.
Przyznaję, że zapomniałem zapytać w PIM o aktualny termin realizacji tej inwestycji - ale z ostatnich informacji zamieszczanych przez spółkę wynika, że całość ma być gotowa jesienią.
Spodobał Ci się ten tekst? Możesz go udostępnić: