SEWERYN LIPOŃSKI
22 lutego 2024
Prezydent Jacek Jaśkowiak z dwoma asami w ręku jest faworytem. Ale to jeszcze nie gwarantuje mu zwycięstwa. Zbigniew Czerwiński i Przemysław Plewiński w napięciu będą patrzeć, czy na stole wylądują kolejne króle bądź damy. A społecznicy z kiepskimi kartami muszą liczyć np. na fartownego strita.
Ten tekst miał tak właściwie powstać już ładnych kilka tygodni temu.
Prezydent Jaśkowiak właśnie wbił na ten turniej pokera. Zapłacił już wpisowe i usiadł do stolika, teraz czeka, aż przysiądą się kolejni. Już wie, że to on na starcie będzie miał najwięcej żetonów i najlepsze karty - napisałem w grudniu, gdy Jacek Jaśkowiak zapowiedział start w wyborach.
Zdawało się, że lada dzień, no, może lada tydzień pojawią się ci "kolejni".
Tymczasem - nic z tego. Już dawno luty, do wyborów półtora miesiąca, a Jacek Jaśkowiak jeszcze przed chwilą miał tylu kontrkandydatów, ile polscy skoczkowie narciarscy - miejsc na podium w tym sezonie Pucharu Świata.
Dopiero w zeszłym tygodniu coś się ruszyło. Do pokerowego stolika przysiedli się najpoważniejsi - według prognoz - rywale Jaśkowiaka. Kandydatów na prezydenta wskazały bowiem PiS i Trzecia Droga (a konkretnie - Polska 2050).
Zatem przyjrzyjmy się, jacy gracze siedzą już przy stoliku i jak silne mają karty, a kto dopiero planuje się dosiąść.
Koalicja Obywatelska
Prezydent Jacek Jaśkowiak znów trzyma w ręku A/A, czyli dwa asy.
Z miejsca - jako urzędujący prezydent - jest wyraźnym faworytem tego rozdania. Jego kumple dość długo czekali na potwierdzenie, że znów chce zagrać. Teraz sam Jaśkowiak czeka, aż oni skiną głową i powiedzą "dawaj!", ale to raczej formalność.
Trzeba tu wspomnieć, że Jaśkowiak swego czasu miał ambicje, by zostawić tę spelunę i zagrać w pokera w jakimś bardziej prestiżowym miejscu z większymi nagrodami. Jednak tam w dość oczywisty sposób przerżnął pierwszą partię. Do kolejnych już go nie zaprosili.
Zresztą nawet tutaj, wśród jego kolegów i koleżanek, słychać pomruki niezadowolenia. Dlaczego to on znowu gra? Ano gra dlatego, że ma masę żetonów i nawet przy słabszych kartach daje niemal gwarancję wygranej. Zdecydowanie większą, niż ktokolwiek inny z tej ekipy.
Prawo i Sprawiedliwość
Zbigniew Czerwiński, ma układ K/J, co trochę symbolizuje sytuację PiS.
Bardzo długo trwały dyskusje, kto w ogóle ma usiąść przy stoliku, bo chętnych było co najmniej dwóch. I obaj z dużymi ambicjami. Żaden jeszcze tu nie grał, trudno było przewidzieć, któremu lepiej pójdzie.
Zresztą koncepcje były różne. Zaczęły krążyć pogłoski, że Szymon Szynkowski vel Sęk - przed laty stały bywalec pokerowych rozgrywek przy pl. Kolegiackim - tym razem chętniej zagrałby na wiosnę w Brukseli, bo to większy prestiż i wypłacają tam nagrody w euro. Może dlatego coś przebąkiwał, że lepiej byłoby mieć w kartach jakąś damę, ale to jednak nie przeszło.
Ostatecznie padło na starego wygę Zbigniewa Czerwińskiego - co wielu odebrało wręcz jako "pas" i odpuszczenie tej rozgrywki.
No cóż... Karty z pozoru wydają się nie najgorsze - ale w praktyce ciężko będzie choćby postraszyć faworyta. Dodajmy, że ta banda jest po ciężkim łomocie, jaki dostała na ostatnim turnieju w październiku, w dodatku są spłukani z kasy i żetonów.
Mało tego - akurat w tym lokalu mało kto ich lubi i w czasie gry wielu będzie na nich buczeć.
Trzecia Droga
Przemysław Plewiński z kartami Q/J w ręce.
Tej ekipie - dla odmiany - na październikowym turnieju poszło wprost rewelacyjnie. Teraz, na fali tamtego sukcesu, chcieliby znów ugrać coś ponad stan.
Kłopot jest tylko jeden. Niemal cała ekipa - nie wyłączając samego kandydata na prezydenta - składa się z totalnych nowicjuszy. Ci nieliczni, którzy wcześniej coś tam grali, zdążyli już zagościć na stałe na większych turniejach i mają zdecydowanie większe aspiracje.
Jest też spore grono osób towarzyszących, którzy na pokerze w mniejszych mieścinach zjedli zęby, ale w takich lokalach nigdy im szczególnie nie szło. Dlatego tym razem robią jedynie za kibiców. Wśród nich również tacy, którzy dawniej mieli nawet okazję tu zagrać, choć w zupełnie innych barwach.
Dlatego Plewiński i jego kompani muszą to dobrze rozegrać i liczyć przy tym na łut szczęścia.
Jeśli po river na stole nie będzie niczego godnego uwagi albo co najwyżej wyląduje tam kolejny walet - nie dadzą PiS-owi rady. Jeśli natomiast w rozdaniu trafią się jakieś damy, już nie mówiąc o układzie, który dałby im np. dwie pary albo fulla... to kto wie, kto wie.
Wtedy nawet Jaśkowiak z tymi dwoma asami mógłby poczuć się odrobinę niepewnie.
Aha, zwróćcie uwagę na kolor damy - złośliwi szepczą między sobą, że nieprzypadkowo jest taki sam jak as z Jaśkowiakiem.
Nowa Lewica
Wszystko wskazuje, że damę w ręku będzie miała też ekipa Lewicy. Nieznana (?) jeszcze kandydatka dostanie układ Q/9.
Ale tu problem jest inny.
Już przy wejściu spora część tej ekipy uśmiechała się zalotnie do ludzi z KO. A może byśmy zagrali razem? - zaproponowali. No w sumie czemu nie, odparli tamci, ale gdy przyszło co do czego...
- Sorry, zagramy jednak sami - stwierdzili.
Trzeba więc na szybko przypomnieć sobie strategie gry i kogoś wystawić. Jakby tego było mało, paru ludzi związanych z tą ekipą wkurzyło się na te umizgi do KO, na wcześniejsze puszczanie oka do Jaśkowiaka, i niespodziewanie sami odeszli zagrać z jeszcze innymi - o których za chwilę.
Trudno się w sumie dziwić, że i jedni, i drudzy chcieli się do kogoś przyłączyć. Z takimi kartami, jakie im się trafiły, nie mają większych szans na cokolwiek. Damę - i to w lepszym układzie - ma też przecież Trzecia Droga.
Z kolei ta dziewiątka bynajmniej nie jest przypadkowa - symbolizuje dość marny wynik Lewicy w niedawnym październikowym turnieju.
Społeczny Poznań
Do gry prawdopodobnie usiądzie Tomasz Hejna, któremu trafiły się karty 10/9, za to obie w tym samym kolorze.
Najbardziej zróżnicowana ze wszystkich ekip. Tak właściwie łączy ich tylko jedno: bardzo, bardzo, bardzo chcieliby utrzeć nosa Jackowi Jaśkowiakowi i wytrącić mu z ręki te dwa asy. Nie wiadomo, czy cała banda w tym składzie dotrwa w ogóle do końca gry.
Zanim weszli do lokalu i zapłacili wpisowe - podobno dość długo stali pod drzwiami. Próbowali zgarnąć każdego, kto nie lubi Jaśkowiaka i nie jest z PiS-u. Zdolności pokerowe miały marginalne znaczenie. Sam Jaśkowiak minął ich ostentacyjnie i tylko zmierzył pogardliwym wzrokiem.
Mimo kiepskich kart na wejściu - zbieranina społeczników i aktywistów gorąco wierzy w swoją siłę. Tyle że to myślenie życzeniowe. Może uda się zebrać kolor. Może strita. Może... może... Musiałby się jednak zdarzyć ogromny fart.
Bez takiego farta Społeczny Poznań może skończyć z tą dziesiątką i dziewiątką jak niegdyś My-Poznaniacy, którzy też w kontrze do ówczesnych władz miasta zebrali solidne 9,3 proc. i... nawet nie zdołali nikogo wprowadzić do rady miasta.
Konfederacja
Jeszcze nie jest pewne, czy w ogóle usiądą do stolika, więc krupier na razie nie rozdał im kart.
Prawdopodobnie najgłośniejsza i najbardziej kłótliwa ze wszystkich ekip w tym lokalu. Co chwilę o coś się sprzeczają: czy wchodzić do licytacji, czy spasować. Czy tylko sprawdzić, czy przebijać. Czy grać all-in i przygarnąć gościa z przeszłością w SLD, czy może jednak niekoniecznie...
Tych awantur jest sporo po październikowym turnieju. Zdążył już nawet odejść założyciel i dawny herszt całej bandy, ale za bardzo po nim nie płaczą, bo wymiatał tylko w bryżdża, za to w pokerze zdarzały mu się potworne kompromitacje.
Jeszcze przed rokiem mieli dobrą passę. Żetonów przybywało raz za razem. Ale to się skończyło i choć od dawna odgrażają się, że ograją Jaśkowiaka i spółkę... to tu, w tym lokalu, niedawno nie zdołali nawet uzbierać na wpisowe.
Może właśnie dlatego pojawiły się pogłoski, że mogliby po cichu dołączyć do ekipy Czerwińskiego, rezygnując z grania na własny rachunek.
Update: Już po napisaniu tego tekstu Konfederacja oraz PiS komitet Zjednoczonej Prawicy zapowiedziały na jutro konferencję na tym samym pl. Kolegiackim, o tej samej godz. 13, pod hasłem "wspólna praca dla przyszłości naszego miasta".
Gdy dodać dwa do dwóch, jest już oczywiste, że Konfederacja postanowiła spasować i do pokerowej rozgrywki zasiądzie z Czerwińskim i spółką.
Spodobał Ci się ten tekst? Możesz go udostępnić: