SEWERYN LIPOŃSKI
11 sierpnia 2012
Koniec drogowej laby po Euro 2012. Przez ostatnie dwa miesiące po Poznaniu jeździło się naprawdę świetnie, ale od dziś musimy częściowo omijać Kaponierę.
>
(kliknij, aby powiększyć / źródło: ZDM Poznań)
To pewien paradoks, że mimo tego całego pośpiechu, jaki towarzyszyły nam przed Euro 2012, największą inwestycję w całym sercu Poznania – bo za takie jest uważane rondo Kaponiera – wykonujemy dopiero po mistrzostwach.
Oczywiście drogowcy zaraz powiedzą, że to nie tak. I że przebudowa ul. Roosevelta, która trwała od sierpnia do czerwca, tak naprawdę nazywała się "Przebudowa węzła komunikacyjnego rondo Kaponiera - etap I". Jasne.
Ale jak jest, każdy widzi. Przez Kaponierę mogliśmy jeździć cały czas, dopiero teraz ją tak naprawdę zamykają i remontują :) Zresztą całość faktycznie miała być zrobiona przed Euro 2012. Tyle że półtora roku przed mistrzostwami okazało się, że jednak nie będzie. Co było jedną z bardziej spektakularnych obsuw w poznańskich inwestycjach.
A po rzeczonym remoncie, czy raczej po całkowitej przebudowie, rondo ma wyglądać tak:
(wizualizacje ZDM Poznań)
Biorąc pod uwagę obecny stan Kaponiery sądzę, że warto zacisnąć zęby, pomęczyć się z tymi objazdami i nie narzekać.
Trochę to potrwa, bo przebudowa ma się zakończyć do końca 2013 r. Czeka nas więc przynajmniej rok i cztery miesiące objazdów. O ile nie jeszcze więcej.
Może niepokoić fakt, że nad urzędnikami i drogowcami nie ma już bata w postaci zbliżającego się Euro 2012. Pierwszą wpadkę już zaliczyli: nie chcą wydłużyć biletów na komunikację miejską, co zachęciłoby ludzi do zostawienia samochodów.
Na szczęście jeśli chodzi o sam remont, są już dawno podpisane wszystkie umowy, które też na pewno przewidują odpowiednie kary za opóźnienia. Mam nadzieję, że to podziała równie mobilizująco jak niedawno zadziałały zbliżające się mistrzostwa.
Spodobał Ci się ten tekst? Możesz go udostępnić: