Polub fanpage na FB

Poznań Spoza Kamery

Poznań Spoza Kamery

#polityka  #Poznań  #wybory  #samorząd  #inwestycje

Bądźmy dobrymi gospodarzami. Czyli jakimi?

#Euro 2012 #Poznań #Polacy #kibice #Chorwacja #Irlandia #Włochy #strefa kibica

SEWERYN LIPOŃSKI
26 maja 2012

Euro 2012 już od jakiegoś czasu promują wśród mieszkańców polskie miasta. Teraz dołączył do nich rząd. I co ciekawe, nawet hasło bardzo podobne. Słyszymy, że „wszyscy jesteśmy gospodarzami”.



Sam spot całkiem pomysłowy. Ale chyba gdzieś już to słyszeliśmy? Oczywiście. Już od paru miesięcy w podobny sposób do Euro 2012 przekonują władze Poznania. No, może z drobną różnicą. Tu komunikat był bardziej zindywidualizowany. Taki, że „każdy z nas jest gospodarzem turnieju”.

Gdy wczoraj podobne hasło wyciągnął na sztandary także rząd – konkretnie minister sportu Joanna Mucha – zacząłem się zastanawiać, czy przypadkiem nie stanie się dla nas jakimś pustym sloganem.

Takim, który może nawet zapamiętamy i będziemy powtarzać. Ale w ogóle się do niego nie zastosujemy. Byłoby bardzo szkoda.

Warto więc zastanowić się nad owymi „gospodarzami”, w domyśle oczywiście dobrymi gospodarzami. Cóż to znaczy? Pokusiłem się o wypisanie kilku zasad, jakie przyszły mi do głowy.

Może warto zastosować się przynajmniej do niektórych – gdy w czerwcu będziemy emocjonować się Euro 2012 i krążyć po ulicach wśród kibiców z Chorwacji, Irlandii, Włoch oraz innych państw.

1. Nie wszyscy kibicują Polsce. To niby dość oczywiste, ale w Polsce często podświadomie oczekujemy, że wszyscy dookoła powinni kibicować naszym. Szczególnie widać to czasem u komentatorów TVP...



...tymczasem podczas Euro 2012 chyba pierwszy raz spotkamy się z sytuacją, że ludzie wokół nas będą jednak – nawet w większości – kibicować komuś innemu. Warto o tym pamiętać zwłaszcza, gdy oglądając mecze polskiej reprezentacji na placu Wolności spotkamy jakiegoś Greka, Czecha czy Rosjanina.

2. To tylko zabawa. A nie walka na śmierć i życie. Ulubiony zespół wygrywa? Super. Przegrywa? Trudno, to nie koniec świata. Bardzo podoba mi się podejście mojego znajomego Paula McKeowna z Irlandii, który powiedział mi: - Irlandia może wygrać, zremisować, a nawet przegrać. Najważniejsze, że będzie wielka impreza!

3. Fani innych drużyn nie muszą być naszymi wrogami. To trochę nawiązanie do pierwszego punktu. Można oglądać mecz wspólnie z kibicami przeciwnej drużyny, i świetnie się przy tym bawić (zwłaszcza przy piwie – byle z umiarem!).

4. Uszanujmy, że nie wszyscy emocjonują się Euro 2012. Musimy pamiętać o ludziach niezainteresowanych futbolem. Szczególnie jeśli impreza toczy się pod ich oknami. Pamiętamy, jakie kontrowersje towarzyszyły zrobieniu strefy kibica na placu Wolności. Konflikt i obawy udało się załagodzić. Ale powrócą ze zdwojoną siłą, jeśli w trakcie turnieju w centrum miasta będą głośne nocne imprezy, porozbijane butelki i obsikane bramy.

5. Podchodźmy z dystansem do siebie i naszego miasta. Prezydent i radni apelowali nie tak dawno, by przed i w trakcie Euro 2012 mówić o Poznaniu w samych superlatywach. Żadnej krytyki! Moim zdaniem to głupie podejście, pachnące przy okazji dziwną obłudą i sztucznością. Zachowajmy pewien dystans. Jesteśmy jacy jesteśmy, jako poznaniacy (i ogólniej – Polacy) mamy swoje zalety i wady. Nasze miasto też. Drobnych absurdów nie ukryjemy, podobnie jak niedokończonych remontów. Tym istotniejsze, żeby podejść do tego z przymrużeniem oka. Pokazać, że umiemy się śmiać sami z siebie (bo przecież umiemy!). Wtedy i naszym gościom będzie wesoło.



(fot. timeyres / flickr.com / Creative Commons Attribution-ShareAlike 2.0 license)

6. Poznajmy kulturę przyjezdnych. Jakie to ważne, przekonała mnie krótka prezentacja na stadionie przy ul. Bułgarskiej. Trenerzy Akademii Euro pokazywali, jak się zachowywać w obecności Chorwatów, Irlandczyków i Włochów (to ich będzie w naszym mieście najwięcej). O czym mówić, o czym lepiej nie. Jakich gestów unikać. A że trzeba się najpierw tego dowiedzieć? Na stronie PL.2012 miała być dostępna broszurka o zwyczajach zagranicznych kibiców. Zdaje się, że jeszcze jej nie ma (przynajmniej ja nie znalazłem) – ale są podstawowe informacje o kibicach z poszczególnych państw. Można poczytać. To naprawdę nie takie trudne.

7. Nie samą piłką żyje człowiek. Euro 2012 to okazja, by poznać wielu ciekawych ludzi. Pewnie każdy z nas przez te kilka tygodni porozmawia tu i ówdzie, choćby krótko, z przyjezdnymi. Nie musimy gadać tylko o piłce. W końcu jest tyle innych ciekawych tematów! No, byle nie światowy kryzys finansowy, bo to chyba zbyt ciężka sprawa :)

Spodobał Ci się ten tekst? Możesz go udostępnić: