13 września 2012
SEWERYN LIPOŃSKI
13 września 2012
Zapomniałem wczoraj skomentować ciekawy, ale zarazem dość kontrowersyjny pomysł Zarządu Transportu Miejskiego. Skoro przez remontowaną Kaponierę nie jeżdżą tramwaje – miałby się pojawić autobus zastępczy.
Nie da się ukryć, że komunikacja wokół ronda Kaponiera jest utrudniona. Nawet bardzo. Auta mogą wjechać na rondo tylko z jednej strony, a zjechać w dwóch kierunkach.
Tramwaje? O nich lepiej nie wspominać. Do Kaponiery praktycznie się nie zbliżają. Jeżdżą ogromnymi objazdami przez ul. Dąbrowskiego (momentami robi się tam prawdziwy drogowo-tramwajowy kocioł) i Przybyszewskiego.
W praktyce mieszkańcy z okolic targów znów są – podobnie jak przed Euro 2012 – niemal odcięciu od ścisłego centrum miasta.
(źródło: ZDM Poznań)
Oczywiście z mostu Teatralnego na Kaponierę też nic nie jeździ. I stąd pomysł ZTM, aby zrobić tam autobus zastępczy. Żartobliwie można stwierdzić, że nawet numerki po literze „T” się ostatnio pozwalniały. Nie ma już T5 ani T14. Więc jest z czego wybierać.
Żarty żartami, ale... Mówiąc już zupełnie poważnie: pomysł z tym autobusem byłby całkiem niezły, gdyby nie idiotyczna krótka trasa, jaką zaproponowali urzędnicy.
Otóż autobus, jak to zgrabnie opisała moja redakcyjna koleżanka, miałby robić coś w rodzaju „ósemki”:
(źródło: Google Maps)
Natychmiast nasunęło mi się pytanie: dlaczego ma jeździć tylko do Bałtyku?
Podobnie zareagowali czytelnicy. Jak słusznie ktoś zauważył w komentarzach, odległość pomiędzy Bałtykiem a mostem Teatralnym to w porywach jakieś 300-350 metrów.
Podobnie w przypadku pozostałych punktów, do których autobus miałby nas podwozić. Można podejść pieszo w pięć minut. Wyjdzie nawet krócej, niż czekanie na autobus, który przecież musi jeszcze kawałek przejechać, co też trwa.
O wiele logiczniej byłoby dociągnąć ów autobus „za tramwaj” przynajmniej do mostu Dworcowego. Albo nawet – co zasugerował jeden z internautów – jeszcze trochę dalej, pod Dworzec Zachodni. Kto wie, może cieszyłby się podobną popularnością jak autobus T9. Który podczas remontów przed Euro 2012 woził ludzi spod AWF na Kaponierę. I często wręcz brakowało w nim miejsca.
Pewnie kosztowałoby to trochę więcej. Ale podejrzewam, że te kilkaset dodatkowych metrów jazdy autobusów to nie są przerażające koszty. Skoro już chcemy jakoś usprawnić transport wokół przebudowywanej Kaponiery (i słusznie!) – to róbmy to z głową.
Spodobał Ci się ten tekst? Możesz go udostępnić: