SEWERYN LIPOŃSKI
17 lutego 2012
Nowy spór wokół strefy kibica na Euro 2012, która w czerwcu ma stanąć na placu Wolności. Tym razem protestuje zarządca podziemnego parkingu. Chce 400 tys. zł odszkodowania.
O sprawie napisaliśmy w dzisiejszej „Gazecie”. Na placu Wolności (a raczej pod nim) działa podziemny parking. Działa z powodzeniem – już od kilku lat, i czasem nie tak łatwo znaleźć na nim wolne miejsce.
Jednak na Euro 2012 będzie musiał przynajmniej ograniczyć działalność. Bo gdy na placu Wolności, a także na al. Marcinkowskiego stanie strefa kibica na 30 tys. osób – wjazdu na parking nie będzie.
Ile pieniędzy „ominie” przez to parking? Miasto i zarządca parkingu bardzo różnią się w wyliczeniach. Miasto mówi 200 tys. zł. Zarządca – nawet 1,8 mln zł!
Z artykułu wynika, że w tej chwili są dwie opcje. Albo miasto zapłaci odszkodowanie, albo – i to wydaje się znacznie rozsądniejsze – dogada się z zarządcą tak, aby parking działał także w trakcie Euro 2012. W końcu strefa kibica nie będzie działać na okrągło. Kibice będą się w niej gromadzić w godz. 15-24. A w dni meczów w Poznaniu oraz w piątki i soboty – nawet dłużej, bo do godz. 2 w nocy.
Rano parking mógłby więc działać, powiedzmy do południa (albo i trochę dłużej). Inna sprawa, że wymagałoby to jasnej i dostępnej informacji dla kierowców. Bo jeśli ktoś zostawił auto rano, a wróci po południu i zamiast zejścia na parking zastanie wejście do strefy kibica – co wtedy?...
Z mieszkańcami Starego Miasta urzędnicy potrafili się w sprawie strefy kibica dogadać. Czy dogadają się też z zarządcą parkingu? Z zaciekawieniem czekam na rozstrzygnięcie sprawy.
Spodobał Ci się ten tekst? Możesz go udostępnić: