SEWERYN LIPOŃSKI
9 lutego 2012
Nasłuchaliśmy się pochwał. Tym razem nie z ust urzędników czy przedstawicieli UEFA, ale tych, których wrażenia w czerwcu będą dla nas najważniejsze. Czyli kibiców z Włoch, Irlandii i Chorwacji (a nawet Hiszpanii!), którzy w środę zwiedzili spory kawałek Poznania.
Obejrzeli kolejno: plac Wolności (czyli przyszłą strefę kibica) – Stary Rynek - zamek cesarski i Collegium Minus (choć tylko z zewnątrz) – plac Mickiewicza – i wreszcie gwóźdź programu, czyli stadion przy ul. Bułgarskiej.
Wszyscy podkreślali, że Poznań to świetne miasto, stadion jest piękny, a Polska robi na nich bardzo dobre wrażenie. Przez moment zacząłem się nawet zastanawiać, czy te opinie nie wynikają z czystej kurtuazji. Ale wierzę, że jednak nie.
Na razie zapraszam do przeczytania relacji na poznan.gazeta.pl (z góry przepraszam za tytuł, sugerujący zupełnie coś innego niż jest w tekście - nie ja go wybierałem). Po południu postaram się wrzucić na bloga to, co tam się nie zmieściło.
Spodobał Ci się ten tekst? Możesz go udostępnić: