Polub fanpage na FB

Poznań Spoza Kamery

Poznań Spoza Kamery

#polityka  #Poznań  #wybory  #samorząd  #inwestycje

Wybory do rad osiedli w Poznaniu. Startują byli kandydaci na prezydenta, autor "Tajemnic Poznania" i... Stary Marych!

#Poznań #rada osiedla #wybory #Stare Miasto #Wilda #Jeżyce #Łazarz #Rataje #Winogrady #Naramowice

SEWERYN LIPOŃSKI
15 marca 2019

Do poznańskich rad osiedli wcale nie kandydują same "no name'y". Mamy wśród kandydatów m.in. byłego lidera listy Kukiz'15 do Sejmu, kilkoro kandydatów na prezydenta Poznania, rekordowo dużo miejskich radnych i istny desant młodej lewicy na Łazarzu.

Do wyborów poznańskich rad osiedli - czyli do 24 marca - został nieco ponad tydzień. Niby niewiele. Jednak w praktyce, biorąc pod uwagę realia wyborów osiedlowych, kampania wjedzie na ostatnią prostą dopiero w ostatnich paru dniach.

Dlatego teraz jest najlepszy moment na bliższe przyjrzenie się listom kandydatów. Tak aby z jednej strony już odrobinę zainteresować poznaniaków startującymi tam nazwiskami, a z drugiej by nie narazić się na zarzut, że któreś z tych nazwisk promuję tuż przed głosowaniem.

--

Jeszcze na początek mała dygresja. Całkiem sporo samorządowych karier, zwłaszcza w ostatnich latach, zaczynało się właśnie od rady osiedla.

Prezydenci Ryszard Grobelny i Jacek Jaśkowiak akurat nigdy w takiej radzie nie zasiadali. Ale już np. na początku rządów Jaśkowiaka był taki moment, że WSZYSCY JEGO WICEPREZYDENCI mieli za sobą przygodę z radą osiedla:

- Mariusz Wiśniewski - w latach 2001-2010 radny osiedla Żegrze
- Jakub Jędrzejewski - w latach 2004-2008 radny osiedla Zwycięstwa
- Maciej Wudarski - w latach 2011-2015 radny osiedla Krzyżowniki-Smochowice

Dodajmy jeszcze Andrzeja Białasa, przez trzy lata dyrektora gabinetu Jaśkowiaka, który do urzędu trafił jako wieloletni szef rady osiedla Ławica i zresztą łączył później te dwie funkcje.

--

Zatem kogo znanego znajdziemy na listach kandydatów do rad osiedli w nadchodzących wyborach? Zobaczmy.

Byli kandydaci na prezydenta Poznania



Mamy trójkę takich, którzy teraz startują do rady osiedla, ale nie tak dawno ubiegali się o najwyższy urząd w całym mieście:

- wybory 2014: Anna Wachowska-Kucharska zdobyła 4,7 proc. głosów
- wybory 2018: Dorota Bonk-Hammermeister zdobyła 3,5 proc. głosów
- wybory 2018: Wojciech Bratkowski zdobył 1,8 proc. głosów

Jasne - nie były to pierwszoplanowe postaci tych wyborów. Jednak już sam fakt, że wciąż kandydują do rad osiedli (AWK na Naramowicach, DBH na Wildzie, Bratkowski na Strzeszynie), jest dla osiedlowych samorządów całkiem nobilitujący.

Tak na upartego moglibyśmy jeszcze dodać Włodzimierza Nowaka z Grunwaldu, który co prawda nie zdołał zarejestrować list i wystartować w ostatnich wyborach, ale prezydenckie ambicje niewątpliwie miał.

Kandydatury całej czwórki nie są zresztą jakimś szczególnym zaskoczeniem. Wszyscy już do tej pory byli radnymi na swoich osiedlach i właśnie m.in. to było dla nich trampoliną, by ubiegać się o fotel prezydenta Poznania.

Dodajmy, że w kończącej się kadencji mieliśmy w radach osiedli jeszcze jednego byłego kandydata na prezydenta. To Piotr Quandt, który w wyborach 2010 zdobył 1,3 proc. głosów, a przez ostatnie cztery lata był radnym na osiedlu Antoninek-Zieliniec-Kobylepole.

Tym razem jednak Quandt do rady osiedla nie kandyduje.

Miejscy radni



Wspomniana już wyżej Dorota Bonk-Hammermeister zasiada jednocześnie w radzie miasta. Tym samym przechodzimy do kolejnej kategorii, w której mamy jeszcze większy wysyp nazwisk, bo mandaty radnego miejskiego i osiedlowego można łączyć do woli.

Do rad osiedli kandyduje zatem aż 12 (!!!) obecnych miejskich radnych:

Dorota Bonk-Hammermeister (Wilda), Wojciech Chudy (Chartowo), Michał Grześ (Warszawskie-Pomet-Maltańskie), Ewa Jemielity (Piątkowo) Paweł Matuszak (Morasko-Radojewo), Filip Olszak (Św. Łazarz), Halina Owsianna (Stare Winogrady), Przemysław Polcyn (Krzyżowniki-Smochowice), Andrzej Rataj (Stare Miasto), Mateusz Rozmiarek (Nowe Winogrady Płd), Paweł Sowa (Naramowice), Małgorzata Woźniak (Kiekrz)

Jeśli wszyscy się dostaną - a jest to całkiem prawdopodobne ze względu na rozpoznawalność ich nazwisk - to za chwilę w radach osiedli może zasiadać ponad 1/3 poznańskich radnych.

Dla porównania w 2015 r. do rad osiedli kandydowało jedynie 6 osób z ówczesnej większej, bo jeszcze 37-osobowej, rady miasta.

Inna sprawa, że z wymienionej dwunastki niemal wszyscy już obecnie są w radach osiedli. Ciekawym przypadkiem jest natomiast Mateusz Rozmiarek z PiS, który w 2014 r. zdobył mandat miejskiego radnego, a dopiero teraz postanowił kandydować do rady osiedla. Zwykle kolejność jest odwrotna.

Byli miejscy radni



Tu z kolei mamy w dużej mierze katalog wielkich przegranych ostatnich wyborów samorządowych. Do rady osiedla kandyduje siedem osób, które kiedyś zasiadały już w radzie miasta, ale minionej jesieni nie zdołały do niej wejść po raz kolejny:

Jan Chudobiecki (Winiary), Zbyszko Górny (Starołęka - Minikowo - Marlewo), Miron Perliński (Rataje), Grzegorz Steczkowski (Stary Grunwald), Jan Sulanowski (Świerczewo), Beata Urbańska (Ostrów Tumski - Śródka - Zawady - Komendoria... kurrrrna, kto wymyślił tak długą nazwę?), Tomasz Wierzbicki (Świerczewo)

Nieco inny jest przypadek byłego miejskiego radnego PiS Adama Pawlika na Ratajach. Jesienią do rady miasta nie startował, bo w międzyczasie dostał pracę w Przewozach Regionalnych, a ludziom z państwowych spółek startu zabronił sam Jarosław Kaczyński.

Jest jeszcze Przemysław Foligowski. Już pewnie nie wszyscy kojarzą, że szef wydziału oświaty kiedyś także zasiadał w radzie miasta, i - co ciekawe - był swego czasu nawet szefem klubu radnych PiS.

Miejscy urzędnicy



Jak już zahaczyliśmy o Foligowskiego... Pan dyrektor idzie w ślady swojego zastępcy Wiesława Banasia, który już w ostatnich latach działał w radzie osiedla Górczyn, zresztą teraz też kandyduje do niej po raz kolejny.

To moim zdaniem dość kontrowersyjna sprawa. Czy miejski urzędnik powinien zasiadać w radzie tego lub innego osiedla? Może się przecież zdarzyć, że ta właśnie rada osiedla będzie miała coś do załatwienia właśnie w jego wydziale, lub wręcz wejdzie z tym wydziałem w jakiś spór.

To oznacza dość ewidentny konflikt interesów. Zresztą z podobnych powodów miejski urzędnik nie może być jednocześnie miejskim radnym. Jednak w radzie osiedla może zasiadać - przepisy tego nie bronią.

Różnych miejskich urzędników kandydujących do rad osiedli jest jeszcze co najmniej kilkoro:

- Błażej Daracz z POSiR-u kandyduje do rady osiedla Szczepankowo-Spławie-Krzesinki
- Przemysław Piwecki ze straży miejskiej kandyduje do rady osiedla Winiary
- Katarzyna Strzyż-Sobańska, specjalistka ds. komunikacji i promocji projektów społecznych, kandyduje do rady osiedla Naramowice
- Sylwia Stec z Zarządu Dróg Miejskich kandyduje do rady osiedla Wilda

Zresztą część z tych osób już do tej pory w radach osiedli zasiadała. Zapewne znalazłoby się więcej przykładów, w samym urzędzie pracuje 1,5 tys. ludzi, z pewnością wyłapałem tylko część nazwisk.

Jeśli tylko nie jest to przypadkowa zbieżność imion, nazwisk i wieku, to do rady osiedla na Szczepankowie kandyduje również Andrzej Springer, dyrektor w Związku Międzygminnym GOAP.

Na listach znajdziemy też byłych miejskich urzędników. Takich jak Bożena Przewoźna, była dyrektor wydziału gospodarki komunalnej i mieszkaniowej, która także startuje do rady osiedla na Szczepankowie.

Partyjni i polityczni działacze



Sądziliście, że rady osiedli są wolne od partyjnych szyldów, i że nie ma tam żadnej polityki? Ha, ha, ha!

Przypomnijmy tylko fragment wywiadu, jakiego były oficer rowerowy Wojciech Makowski udzielił "Gazecie Wyborczej" tuż po tym, gdy stracił pracę w urzędzie:

Politycy Platformy Obywatelskiej postrzegali, a może i nadal postrzegają prezydenta Wudarskiego jako konkurencję, bo jest z Prawa do Miasta. I starali się, żeby mu za dobrze nie szło, żeby nie miał sukcesów.

Takie było tło awantury na Łazarzu. Przewodniczącym zarządu na Osiedlu Święty Łazarz jest działacz PO Filip Olszak. Jest w tym samym kole PO co inny działacz osiedlowy Jacek Sobczak, który wcześniej oprotestowywał zmiany na ul. Grunwaldzkiej, i co Bartosz Zawieja [szef PO w Poznaniu – red.], który ostro atakował Jaśkowiaka i Wudarskiego za zmiany na ulicach.

Jedyny żal, jaki mam do poznańskich dziennikarzy to właśnie o to, że kiedy piszecie o działaczach rad osiedli, to nie wymieniacie ich przynależności partyjnej. A ona często mówi o prawdziwych motywach działalności tych ludzi.


Oczywiście nie jest tak, że zawsze i wszędzie te partyjne barwy mają znaczenie. Dość powiedzieć, że np. na Naramowicach swego czasu całkiem nieźle (przynajmniej tak to wyglądało z zewnątrz) układała się współpraca ówczesnego szefa rady osiedla Adama Szabelskiego z PiS z mocno lewicowymi Anną Wachowską-Kucharską i Michałem Kucharskim.

Dobra, zatem przyjrzyjmy się, jakich polityków mamy na listach do rad osiedli? Oczywiście poza miejskimi radnymi - których już wcześniej wymieniliśmy.

Jest choćby Michał Pilc, jeszcze w 2015 r. lider poznańskiej listy Kukiz'15 do Sejmu, który zdobył wtedy 5 tys. głosów. Czyli niewiele mniej niż np. Szymon Szynkowski vel Sęk czy Bartłomiej Wróblewski. Jednak wynik komitetu Kukiza był zbyt słaby, by złapać w Poznaniu mandat posła.

Teraz Pilc chce zostać radnym osiedla Nowe Winogrady Północ. Z kolei listę Kukiz'15 do sejmiku w niedawnych wyborach samorządowych otwierał Damian Kupka - teraz kandydat do rady osiedla na Piątkowie.

Sekretarz wielkopolskiego SLD Lucjan Dutkiewicz kandyduje do rady osiedla na Śródce. Działacz Stronnictwa Demokratycznego Stanisław Schupke jest na liście kandydatów do rady osiedla Antoninek-Zieliniec-Kobylepole. Przemysław Czechanowski z Partii Razem - na osiedlu Jana III Sobieskiego i Marysieńki.

Jak już jesteśmy przy lewicy - niezły desant różnych lewicowych działaczy mamy na Łazarzu. Tam do rady osiedla chcą się dostać Amadeusz Smirnow, Dorota Koszal (oboje z Razem) i Jakub Skurzyński (do niedawna Razem, teraz Wiosna Biedronia).

Działacz Porozumienia Rafał Leszczyński jesienią otwierał jedną z list PiS do rady miasta - ale nie zdołał do niej wejść. Teraz stara się o mandat radnego osiedla Nowe Winogrady Południe. Czyli - notabene - na tym samym osiedlu co wspomniany radny PiS Mateusz Rozmiarek.

I wreszcie last, but not least, dwóch mniej znanych działaczy PO. Kandydujący do rady osiedla Nowe Winogrady Wschód Bartosz Wachowiak miał swoje pięć minut w jesiennej kampanii samorządowej, gdy wyrzucony z PO Tomasz Lipiński wspomniał go w wywiadzie dla "Wyborczej":

- Gdy mamy taką sytuację jak w poznańskiej PO, że na radzie powiatu prawie dochodzi do rękoczynów, to tej organizacji nie wróży najlepiej.

Kto z kim prawie się pobił?

- Powiem tak: dyrektor gabinetu prezydenta agresywnie zaatakował sekretarza rady powiatu [Patryk Pawełczak kontra Bartosz Wachowiak – red.]. Ruszył w jego stronę, krzycząc, że jest gnidą i zaraz mu wyj... Na szczęście między nimi było kilka osób i ich rozdzieliło.

Poszło o to, że w propozycji rady powiatu żona dyrektora [radna Maria Lisiecka-Pawełczak] miała być na niższym miejscu na liście.


Z kolei do rady osiedla Krzyżowniki-Smochowice startuje niejaki Grzegorz Proniewicz. Kojarzycie? No, możecie nie kojarzyć, bo to nie żaden poseł ani radny.

Zdarzyło mu się jednak... kierować całą poznańską Platformą! To było w 2015 r., kiedy po tzw. aferze mieszkaniowej z funkcji przewodniczącego miejskiej PO zrezygnował były europoseł Filip Kaczmarek.

Zgodnie ze statutem partii władzę tymczasowo przejął najstarszy wiceprzewodniczący. Tak się złożyło, że było to właśnie Grzegorz Proniewicz. Może więc nie wszyscy go znają, ale fakt jest faktem, że przez blisko rok de facto był w partii szefem m.in. prezydenta Jacka Jaśkowiaka.

Znani działacze ruchów miejskich i inni społecznicy



Tu lista nazwisk jest najdłuższa. To właśnie w radach osiedli najczęściej i najchętniej działają różni miejscy aktywiści, bo zdecydowanie łatwiej się tu dostać, niż np. do rady miasta.

Poza tymi, którym mimo wszystko udało się w przeszłości lub ostatnio do tej rady miasta dostać i których wymieniłem już jako miejskich radnych, na listach do rad osiedli mamy m.in.:

- działaczy stowarzyszenia Inwestycje dla Poznania (Jacek Jarzina na Starołęce, Michał Mięsiak też na Starołęce, Kamil Żmijewski na Umultowie)

- działaczy Rowerowego Poznania (Andrzej Janowski na Łazarzu, Tadeusz Mirski na osiedlu Grunwald Południe, Jan Felcyn na Wildzie)

Lider Koalicji "Bye Bye Smog" Wiesław Rygielski kandyduje do rady osiedla Morasko-Radojewo. Szef stowarzyszenia Ulepsz Poznań Paweł Głogowski - na Jeżycach.

Znana działaczka na rzecz praw kobiet Aleksandra Sołtysiak-Łuczak, która już do tej pory kierowała właśnie radą osiedla Jeżyce, także startuje na kolejną kadencję. Podobnie jak jej poprzedni przewodniczący - Stanisław Gorzelańczyk.

Zresztą akurat na Jeżycach szykuje się niezła wojna światów. Mamy tu na liście kandydatów zarówno Krzysztofa Kocha - inicjatora tzw. jeżyckiego apelu pieszych, jak i Wojciecha Peiserta od tzw. jeżyckiego apelu zmotoryzowanych.

Do rady osiedla Strzeszyn ponownie startuje jej wieloletnia przewodnicząca - Arleta Matuszewska. Formalnie wciąż jest też szefową stowarzyszenia My-Poznaniacy (tak, to jeszcze istnieje, serio!).

Z kolei na Starym Mieście miejsce w radzie osiedla spróbuje odzyskać Marcin Pilarczyk, jej były przewodniczący, który w 2015 r. poniósł porażkę. Nie tylko sam się nie dostał, ale też nie zdołał wprowadzić nikogo ze swoich ludzi.

Do rady osiedla Nowe Winogrady Północ kolejny raz startuje Marcin Zaremba. To przewodniczący rady osiedla i znany w okolicy nauczyciel, który w każdych wyborach kosi po 1-2 tys. głosów.

Jesienią 2014 r. wszedłby do rady miasta, gdyby wybory prezydenckie wygrał Ryszard Grobelny i powołał Tomasza Kaysera na wiceprezydenta. Wówczas Zaremba wskoczyłby w miejsce Kaysera w radzie miasta. Jednak - jak wiemy - wszystko potoczyło się wtedy inaczej.

Inni znani kandydaci



Jest jeszcze trochę nazwisk, które nie pasują do żadnej z powyższych kategorii, ale mogły Wam się obić o uszy.

To choćby Błażej Wandtke - do niedawna dziennikarz telewizyjny. Znany m.in. z serii programów "Tajemnice Poznania" na antenie WTK. Teraz kandyduje do rady osiedla Rataje.

Tak a propos telewizji, często pojawia się w niej - z tym że akurat po drugiej stronie kamery w roli eksperta - politolog dr Szymon Ossowski. Nie wszyscy wiedzą, że od lat jest też przewodniczącym rady osiedla Żegrze, i teraz startuje na kolejną kadencję.

Specjalistka ds. wizerunku Joanna Ellmann, która działała m.in. w Poznańskim Ruchu Obywatelskim i w sztabie prezydenta Ryszarda Grobelnego podczas jego kampanii wyborczej w 2014 r., a później także w Nowoczesnej, kandyduje do rady osiedla Św. Łazarz.

Kolejnym kandydatem na Łazarzu jest Franciszek Sterczewski, jeden z najbardziej znanych miejskich aktywistów, organizator m.in. "pogrzebu zimy" oraz tzw. łańcuchów światła w obronie niezależności sądów.

Także na Łazarzu osiedlową radną chce zostać była sekretarz młodzieżowej rady miasta Beata Szeszuła. Przypomnijmy, że jej koleżanka z tejże młodzieżowej rady Małgorzata Witek została niedawno radną miejską w Obornikach.

Zajrzyjmy wreszcie na Wildę, gdzie jednym z kandydatów do rady osiedla jest 61-letni Marian Krzywosz. Nie słyszeliście? No dobra, pewnie nie słyszeliście, ale być może widzieliście - podczas imienin Św. Marcina w 2010 r.

To właśnie Krzywosz, wybrany wówczas w specjalnym castingu, poszedł wtedy w korowodzie Św. Marcina jako Stary Marych! (od 0:05 na nagraniu)



Wielcy nieobecni



Jeszcze na koniec parę słów o tych, których nie mogłem wymienić w tej wyliczance kandydatów, gdyż tym razem po prostu nie startują.

Przewodniczącym rady osiedla Głuszyna od niepamiętnych czasów jest Henryk Kania. W 2016 r. dość niespodziewanie wskoczył do rady miasta w miejsce Tomasza Lewandowskiego, gdy ten został wiceprezydentem, a w 2018 r. ten scenariusz powtórzył się, gdy TL poszedł do ZKZL.

Teraz Kania po raz pierwszy od wielu lat nie kandyduje do rady osiedla. Można przypuszczać, że chce się skupić na pracy w radzie miasta, zresztą w jesiennym podsumowaniu "Głosu Wielkopolskiego" okazało się, że Kania to najbardziej sumienny radny z praktycznie 100 proc. frekwencją na posiedzeniach rady i komisji.

Innej wieloletniej radnej Danuty Kańskiej - w tym przypadku z Sołacza - także nie ma tym razem na liście kandydatów.

Podobnie Andrzeja Białasa, od lat szefa rady osiedla Ławica, który od dłuższego czasu zmaga się z ciężką chorobą. W dzisiejszej rozmowie z "Gazetą Wyborczą" mówi: - Działałem jako społecznik przez ostatnie 23 lata. To był świetny czas. Teraz muszę trochę odpocząć. Zrobić ten krok wstecz, w nadziei na późniejsze dwa do przodu.

Byłem ciekaw, czy do rady osiedla wystartuje wspomniany na początku tekstu były już wiceprezydent Maciej Wudarski. Jednak tym razem na liście kandydatów na osiedlu Krzyżowniki-Smochowice go nie ma.

Tymczasem nazwisko Wudarski pojawia się - i to dwukrotnie! - wśród kandydatów na osiedlu Grunwald Południe. Kandydują tam 34-letni Tomasz Wudarski i 28-letni Filip Wudarski. Przypadek? Nie sądzę.

- To moi synowie - potwierdza Maciej Wudarski. - Starszy już w ostatniej kadencji działał w radzie osiedla i teraz namówił młodszego, by też wystartował.

Kolejny znany działacz stowarzyszenia Prawo do Miasta - Lech Mergler - tym razem też nie startuje do rady osiedla. Próbował cztery lata temu i... nie wszedł. To była mała sensacja, bo jednak nazwisko jak na osiedlowe wybory całkiem znane, tymczasem dostał zaledwie 72 głosy. Później tłumaczył, że nie miał czasu na prowadzenie kampanii.

Wybory do rady osiedla już w niedzielę 24 marca:
- ZOBACZ MAPĘ POZNAŃSKICH OSIEDLI
- ZOBACZ LISTY WSZYSTKICH KANDYDATÓW DO RAD OSIEDLI

Spodobał Ci się ten tekst? Możesz go udostępnić: