Polub fanpage na FB

Poznań Spoza Kamery

Poznań Spoza Kamery

#polityka  #Poznań  #wybory  #samorząd  #inwestycje

Uwaga! Mamy nową definicję "tajemnicy handlowej". Wymyśliły ją PKP i Zarząd Dróg Miejskich w Poznaniu

#Poznań #ZDM #PKP #most Uniwersytecki #Poznańskie Inwestycje Miejskie #Kaponiera

SEWERYN LIPOŃSKI
1 maja 2014

Władze Poznania i PKP czasem dość niechętnie dzielą się z mieszkańcami różnymi informacjami dot. inwestycji. Widać to było na przykładzie nowego dworca i przystanku na ul. Matyi, do niedawna także w sprawie gmachu po starym dworcu (na szczęście tu coś zaczyna się zmieniać).

Jednak to, co ostatnio powiedział Kazimierz Skałecki (do niedawna zastępca dyrektora Zarządu Dróg Miejskich, a obecnie wiceprezes nowej spółki Poznańskie Inwestycje Miejskie), przebiło wszystkie dotychczasowe wyczyny w tej kwestii.



We wtorek, przy śniadaniu, aż zakrztusiłem się poranną kawą podczas lektury artykułu w „Głosie Wielkopolskim”. I usilnie próbowałem sobie przypomnieć, czy ZDM Poznań lub PKP nie zostały ostatnio sprywatyzowane, i czy na moście Uniwersyteckim przed rozbiórką nie stały przypadkiem znaki „Teren prywatny. Wstęp wzbroniony”.

Otóż dziennikarz „Głosu” dociekał, ile kosztowały ZDM czasowe wyłączenia z ruchu linii kolejowych biegnących pod mostem Uniwersyteckim na Poznań Główny.

Na pytanie, ile w zamian za to ZDM musi płacić kolejarzom, Kazimierz Skałecki odpowiada, że to tajemnica handlowa

Źródło: „Głos Wielkopolski” z 29 kwietnia 2014 r.



No bez jaj! Przecierałem oczy ze zdumienia, raz i drugi, ale pan wiceprezes naprawdę tak powiedział (chyba że dziennikarz coś przekręcił).

O „tajemnicy handlowej” można by ewentualnie mówić, gdyby ZDM zapłacił te pieniądze prywatnej firmie. Przerabialiśmy taki przypadek w ostatnich tygodniach, a chodziło o miejską spółkę PKS Poznań, która za tajną kwotę kupuje nowy dworzec autobusowy przy Poznań City Center.

Kwota jest tajna, bo spółka podpisała umowę w całości objętą właśnie tajemnicą handlową. Konsultowałem to z prawnikami i usłyszałem, że taka właśnie „tajemnica przedsiębiorcy” zapisana w umowie skutkuje tym, że informacja publiczna nie może zostać udostępniona. Tym bardziej skandaliczne, że na podpisanie takiej umowy zgodził się Urząd Miasta, który spółkę PKS Poznań nadzoruje.

Może od razu utajnijmy wszystko...



W sprawie ZDM – PKP jest jednak zupełnie inna sytuacja. Tu mamy do czynienia już nie z jedną, tylko z dwiema publicznymi instytucjami. Obie są utrzymywane z pieniędzy podatników i obie podlegają przepisom ustawy o dostępie do informacji publicznej. Ich transakcje, umowy, przychody i wydatki są więc z założenia jawne i może je sprawdzić każdy, kto zechce.

Jeśli jedna taka instytucja (ZDM Poznań) podpisuje z drugą taką instytucją (PKP S.A., a konkretnie podległą jej spółką PKP Polskie Linie Kolejowe) umowę, że zapłaci za czasowe przestoje na linii kolejowej, to żadna ze stron nie jest prywatnym przedsiębiorcą, który mógłby jakimiś tajemnicami chronić swój interes. O „tajemnicy handlowej” nie może więc być mowy.

Podejrzewam, że żaden taki zapis nie znalazł się zresztą w umowie i nie bardzo rozumiem, dlaczego pan prezes Skałecki próbuje z tej kwoty zrobić tajemnicę wagi państwowej. Tym bardziej że chodzi raczej o dziesiątki, może setki tysięcy złotych, ale nie miliony.



Pan dyrektor, pardon, teraz już pan prezes Skałecki jakoś nie ma szczęścia do wypowiedzi na temat tego, co publiczne. Przypomnę, że to on latem zeszłego roku sugerował, że przebudowa ul. Matyi i innych dróg przy dworcu to "projekt w całości prywatny", czyli rzekomo za wszystko odpowiadał Trigranit. Co oczywiście było całkowitą nieprawdą.

Jeśli ktoś uważa, że się czepiam i że dwie publiczne instytucje mają prawo wydawać między sobą publiczne pieniądze w nieznanych kwotach, to od razu proponuję utajnić też np.:

1) sumy, jakimi miasto dofinansowuje co roku miejskie teatry,

2) kwotę, jaką Zarząd Transportu Miejskiego płaci miejskiej spółce MPK Poznań za wożenie poznaniaków tramwajami i autobusami,

3) środki, jakimi władze miasta dokapitalizują spółkę Wielkopolskie Centrum Wspierania Inwestycji na budowę parkingu Za Bramką.

W końcu wszystko to, według nowej definicji wymyślonej przez ZDM i PKP, jest tajemnicą handlową!

Mało tego, możemy się cofnąć do przeszłości i utajnić kwoty wydane na Inea Stadion przy ul. Bułgarskiej albo koszty budowy trasy tramwajowej na Franowo. Po co ktoś ma wiedzieć, że to pierwsze kosztowało 753 mln zł, a to drugie 270 mln zł (nie liczę zajezdni)? Najlepiej w ogóle utajnijmy cały budżet Poznania.

Na to ostatnie chyba nie ma co liczyć. Prezydent niedawno rozesłał poznaniakom ulotki, na których podaje, na co idą nasze podatki. Tak drobnej informacji, jak wydatki ZDM na zablokowanie torów pod mostem Uniwersyteckim, raczej tam nie znajdziemy. Ale zapowiadam, że wystąpię z wnioskiem o udostępnienie tej kwoty w ramach informacji publicznej. Dla zasady.

Spodobał Ci się ten tekst? Możesz go udostępnić: