Polub fanpage na FB

Poznań Spoza Kamery

Poznań Spoza Kamery

#polityka  #Poznań  #wybory  #samorząd  #inwestycje

Urzędnicy! Pasażerowie podziękują wam za ten przystanek, którego najpierw miało nie być

#Poznań #Pestka #ZTM #MPK #Dworzec Zachodni #PST #most Teatralny #Kaponiera

SEWERYN LIPOŃSKI
17 września 2013

W piątek i w poniedziałek przejechałem się, już typowo jako pasażer, nową Pestką. Eksperymentalna przesiadka na dworcu na autobus nie do końca się udała (dziura w rozkładzie i kolejny bilet do skasowania).

Ale nie o tym chciałem napisać. Tylko o tym, ilu ludzi korzysta z tymczasowego przystanku przy moście Teatralnym – zaraz za rozwidleniem trasy.



Okej, nie są to jeszcze takie tłumy, jak na prawdziwym przystanku „Most Teatralny”, gdzie czasem w porannym czy popołudniowym szczycie nie idzie szpilki wetknąć.

Ale wszystko wskazuje, że i ów tymczasowy przystanek w tzw. dziurze toruńskiej cieszy się niezłą popularnością. Oczywiście więcej ludzi wysiada niż wsiada. Jednak są i tacy, którzy właśnie tam czekają na tramwaj.

Tego przystanku miało nie być

Co w tym właściwie takiego istotnego? Otóż przypomniał mi się wpis niemal dokładnie sprzed roku. Dopiero co dowiedzieliśmy się, że nowa Pestka ruszy szybciej niż nowa Kaponiera. I – co za tym idzie – przez pewien czas nie będzie miała przystanku pod rondem.

Usiadłem wtedy nad planem Poznania i policzyłem, że tramwaje na nowej trasie nie będą miały żadnego przystanku pomiędzy Słowiańską a Dworcem Zachodnim. A to aż 3 km!



Fragment trasy Pestki w centrum miasta. Początkowo przystanku przy moście Teatralnym w ogóle miało nie być. A pod Kaponierą - będzie dopiero w 2015 r.

Sprawę opisałem najpierw tutaj na blogu. Kilka dni później również w „Gazecie”. Prof. Jerzy Kwaśnikowski z Politechniki Poznańskiej łapał się za głowę:

Pierwszy raz słyszę o czymś takim. Przecież odległości między przystankami na trasach tramwajowych mierzy się w setkach metrów, a nie w kilometrach!

Prof. Jerzy Kwaśnikowski, Politechnika Poznańska, wypowiedź z września 2012 r.



Rozmawiałem wtedy o sprawie z paroma różnymi urzędnikami. Miałem wrażenie, że 3 km nowej trasy bez przystanku to problem, którego nie przewidzieli. I że dopiero teraz – na poczekaniu – zastanawiają się, co z tym fantem zrobić. Odpowiedzi były dość mętne: „nie wiadomo”, „może”, „czekamy”, „musimy sprawdzić”…

Na szczęście dziś sytuacja jest zupełnie inna. Tramwaje śmigają po nowej trasie i mają się gdzie zatrzymać. Daleki jestem od twierdzenia, że to dzięki nam, dziennikarzom. Ale faktem jest, że po nagłośnieniu sprawy zajęli się nią radni. A i urzędnicy jakby dostrzegli, że faktycznie może być problem. I żwawiej zabrali się za szukanie rozwiązania.

Teatralka do remontu. Przystanek ratuje sytuację!

Nawiasem mówiąc: wtedy zastanawiałem się, czy przypadkiem nie rozdmuchujemy za bardzo sprawy. Okej - 3 km bez przystanku. Ale miało dotyczyć tylko trzech z pięciu „pestkowych” linii.

Może to jednak nie aż taki duży problem? – myślałem. Kto będzie chciał jechać na Rataje albo Górczyn – i tak dojedzie. Nawet szybciej i zadowolony będzie. A kto zechce wysiąść w centrum – po prostu wybierze taki tramwaj, który jedzie górą przez Roosevelta.

Aż tu nagle… Niespodzianka! Oto zaraz po otwarciu Pestki do remontu idą tory przy moście Teatralnym (te na górze). Przez dwa miesiące nie przejedzie tamtędy żaden – ŻADEN! – tramwaj. Utrudnień i tak będzie tyle, że hej. Autobusy zastępcze na Połabską, Piątkowską i Wilczak. Wahadła od Śródki i Ogrodów.

I oto w tym momencie znajduje się coś, co ratuje sytuację…

Tramwaje ze „starej” trasy Pestki pojadą jej przedłużeniem w stronę Dworca Zachodniego

Dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego Bogusław Bajoński



Wychodzi na to, że tymczasowy przystanek przy Teatralce (a właściwie pod Teatralką) będzie jedynym miejscem w całej okolicy, w którym będzie można normalnie wysiąść z tramwaju. Bo Kaponiera przecież też rozryta przynajmniej do grudnia.

Pomyślcie sobie teraz: co by było, gdyby urzędnicy nie zajęli się w porę tym przystankiem? I gdyby jednak nie powstał?

Już widzę zachwyconych mieszkańców Piątkowa, którzy jadąc Pestką w ścisłym centrum mogliby sobie popatrzeć na Teatralkę czy Kaponierę zza szyby. I wysiąść dopiero na Dworcu Zachodnim. Albo poczekać, aż tramwaj nawróci, i potem dreptać do Teatralki 800 m z mostu Dworcowego albo 500 m z Bałtyku (takiego rzędu są to odległości). W tej sytuacji jeden niepozorny przystanek – którego pierwotnie w ogóle miało nie być – naprawdę ratuje sytuację.

Po co to wszystko piszę? Chciałem uświadomić, że do opisanego scenariusza naprawdę niewiele brakowało. Bo znów ktoś o czymś nie pomyślał. Początkowo urzędnicy nie dostrzegli problemu (albo dostrzegli, tylko bardzo dobrze to ukrywali…).

Na szczęście w porę zreflektowali się i zmienili plany. Dzięki temu nowa trasa za moment przyda się poznaniakom jeszcze bardziej, niż wszyscy sądziliśmy.

PS. Ten wpis dodaję już nie tylko "spoza gazety", ale też spoza Poznania. Tydzień urlopu oznacza, że przez najbliższy tydzień nie będzie nowych wpisów, więc trochę ode mnie odpoczniecie (urzędnicy pewnie też!). Choć w Poznaniu i tak będzie się działo. Najpierw Tydzień bez Samochodu, potem wspomniany remont Teatralki... Po powrocie chętnie posłucham relacji :)

Spodobał Ci się ten tekst? Możesz go udostępnić: