Polub fanpage na FB

Poznań Spoza Kamery

Poznań Spoza Kamery

#polityka  #Poznań  #wybory  #samorząd  #inwestycje

Dopóki trwało Euro 2012, było super. A teraz? "Świadomie podejmować decyzje o wydatkach"

#Poznań #Ryszard Grobelny #rząd #samorząd #budżet #dług publiczny #inwestycje

SEWERYN LIPOŃSKI
15 września 2012

Reporterzy Wiadomości TVP postanowili przyjrzeć się samorządom i ich długom. Poznań nie jest w tym odosobniony. Niestety rząd umywa ręce i zdaje się mówić: radźcie sobie sami, nawet jeśli przyczyniliście się do dobrej organizacji Euro 2012.

Podane ogólne liczby w skali kraju robią wrażenie: dziesięć lat temu zasłużenie wszystkich samorządów wynosiło 12 mld zł, dziś sięga już 64 mld zł.

Na problem już półtora roku temu zwracali uwagę eksperci z Instytutu Kościuszki. Zresztą wskazywali wtedy, że miasta ukrywają część zobowiązań np. w swoich spółkach:



W czołówce takich „ukrytych dłużników” był Poznań. Dziś w materiale Wiadomości nie pojawiła się o nim żadna wzmianka. To niby dobrze.

Jednak i u nas, rzecz jasna, nie jest różowo. Dyskusje o budżecie – zarówno tegorocznym (brakuje około 100 mln zł), jak i przyszłorocznym (tu dziura wynosi przynajmniej 50 mln zł) – budzą emocje. I to ogromne. Bo wszelkie cięcia dotkną bezpośrednio mieszkańców, w ten czy inny sposób.

Nastrojów nie poprawiają ostatnie doniesienia o procesach, jakie miasto przegrywa z deweloperami. Jednemu już musi wypłacić ponad 30 mln zł odszkodowania. Tymczasem w kolejce z roszczeniami są kolejni…

Zresztą pierwsze efekty oszczędności już widać. Znikają kolejne szkoły, od czerwca droższe są bilety komunikacji miejskiej. A ostatnio wybuchła afera z oszczędzaniem na oświetlaniu ulic.

Już kilka razy wytykałem tu władzom Poznania, że w ostatnich latach przeinwestowały. Zdania nie zmieniłem. Dziś jednak więcej uwagi chcę poświęcić innej stronie medalu.

Mianowicie, moją uwagę przykuł krótki komentarz Ministerstwa Finansów do całej sprawy (można obejrzeć w wydaniu Wiadomości online od 6:50):

Zawsze podkreślamy, że samorządy muszą świadomie podejmować decyzje związane z wydatkami

Małgorzata Brzoza, rzeczniczka ministra finansów



Halo, halo! Nie można tak wszystkich wrzucać do jednego worka. Nawet jeśli w przypadku Poznania to poniekąd prawda – to akurat rząd powinien być ostatnim recenzentem tych poczynań. Podobnie w przypadku Wrocławia, Gdańska czy Warszawy.

Powód? Oczywiście Euro 2012. Nie da się ukryć, że wymienione miasta wiele inwestycji (powiedziałbym nawet, że większość) prowadziły pod przykrywką, ale i pod kątem Euro 2012.

W Poznaniu największą, i zarazem najbardziej kontrowersyjną inwestycją był oczywiście stadion. W sumie poszło na niego ponad 750 mln zł! Nawet samorząd wojewódzki, czyli znacznie większy, nigdy nie wydał na nic tak wielkiej kwoty.



A bez stadionów nie byłoby raczej Euro 2012, którym tak chwali się rząd…

Także dzięki tym i innym inwestycjom Euro 2012 było organizacyjnym sukcesem. Pod którym rządzący z premierem Donaldem Tuskiem na czele mogli się podpisać. I chętnie to robili.

To jak to jest? W czerwcu, w lipcu wszystko było cacy, bo lokalne władze dobrze przygotowały miasta na Euro 2012… a teraz już nie jest cacy, bo upominają się, że dużo je to kosztowało?

I zbierają teraz baty od rządu, który co rusz ceduje na nie dodatkowe zadania. Nie przyznając przy tym dodatkowych pieniędzy (co akurat słusznie podkreśla na każdym kroku prezydent Poznania Ryszard Grobelny, a ostatnio nawet zbiera podpisy).

Mało tego. Rząd sam zachęca samorządy do dalszych inwestycji. Nie dalej jak w czwartek minister Elżbieta Bieńkowska zapowiedziała, że w latach 2014-2020 większa część unijnych pieniędzy trafi do programów regionalnych.

W tej sytuacji wytykanie samorządom, że za dużo inwestują, jest czystą hipokryzją. Nawet jeśli robi to inny resort (w tym przypadku finansów).

Zamiast formułować tego typu uwagi, rząd powinien samorządom przynajmniej spróbować pomóc. Oczywiście w miarę możliwości. Bo mimo wciąż sporego deficytu (planowany na przyszły rok to 35 mln zł) i rosnącego długu, kondycja państwa wciąż wydaje się lepsza niż samorządów.

W niedawnym wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” minister edukacji Krystyna Szumilas zapowiedziała:

Dobiegają końca prace związane z przygotowaniem projektu nowelizacji ustawy o systemie oświaty. Jego celem ma być właśnie upowszechnienie edukacji przedszkolnej przez wsparcie samorządów w przygotowaniu większej liczby miejsc, a co za tym idzie, zwiększenie dostępności przedszkoli i obniżenie opłat dla rodziców

Minister edukacji narodowej Krystyna Szumilas, "Rzeczpospolita"



A więc jak naprawdę sytuacja staje się paląca, to można. Może to dobry znak.

Spodobał Ci się ten tekst? Możesz go udostępnić: